Gowin "spoliczkował" Tuska, premier "zamorduje go w białych rękawiczkach"?
Jarosław Gowin - minister sprawiedliwości najprawdopodobniej w rządzie zostanie, choć premier pewnie wolałby się go pozbyć, po głosowaniu ws. związków partnerskich. Na razie jednak nie może - Gowin ma za sobą zbyt wiele sejmowych szabli. Minister cieszy się też zaufaniem 30 proc. Polaków (lutowy sondaż CBOS). Najpewniej jednak Tusk mu tej niesubordynacji nie zapomni.
- Przy debacie o związkach partnerskich wykazał się grubą nielojalnością. To był policzek dla Tuska - mówił TOK FM Łukasz Gibała z Ruchu Palikota. Pytany, czy premier zemści się dymisją, przyznaje, że kiedyś na pewno. Na razie rozlewu krwi jednak - zdaniem Gibały - nie będzie. - W przeciwieństwie do Kaczyńskiego, który jest "mordercą szekspirowskim" i jest dużo krwi, Tusk jest "mordercą w białych rękawiczkach" - mówi Gibała. To jego zdaniem przyczyna, dla której Gowin może spać spokojnie: - Tusk jest mściwy, ale stara się, by nie pozostały ślady.
Jarosław Gowin już wcześniej wzbudzał kontrowersje, szczególnie przy okazji afery Amber Gold. Zaczęło się od jego szokującej wypowiedzi, że ma w nosie... literę prawa. Później zarzucono mu, że interesował się zawartością tomów akt afery sopockiej z przyczyn prywatnych. Czy i tym razem mu się upiecze?