PolskaKto będzie kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy? Faworytem Paweł Rabiej. "Wynik może być tylko jeden"

Kto będzie kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy? Faworytem Paweł Rabiej. "Wynik może być tylko jeden"

• Kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy może zostać P.Rabiej lub K.Gasiuk-Pihowicz
• K. Lubnauer: każda z tych osób byłaby świetna
• B. Dolniak: najważniejszym kryterium będą kompetencje, a nie nazwisko
• Dr Pietrzyk-Zieniewicz: wynik może być tylko jeden, przegrana

Kto będzie kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy? Faworytem Paweł Rabiej. "Wynik może być tylko jeden"
Źródło zdjęć: © WP
Michał Fabisiak

29.08.2016 | aktual.: 30.08.2016 12:57

Zamieszanie wokół stołecznej reprywatyzacji zaktywizowało Nowoczesną. Ugrupowanie Ryszarda Petru ramię w ramię z PiS i działaczami społecznymi krytykuje prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Trudno nie odnieść wrażenia, że .N próbuje zbić polityczny kapitał na aferze w ratuszu. Stolica jest miastem zdominowanym przez liberalnych wyborców, do których swój program kieruje zarówno Platforma Obywatelska, jak i Nowoczesna. Partia Petru z pewnością liczy na to, że za sprawą zamieszania wokół reprywatyzacji wspomniany elektorat zniechęci się do PO, a swoją sympatię skieruje na .N.

W ocenie prof. Rafała Chwedoruka z Uniwersytetu Warszawskiego, Nowoczesna wygra tę sytuację tylko pod jednym warunkiem. - Stanie się tak, jeśli w najbliższym czasie przedstawi kandydata na prezydenta Warszawy i będzie on akceptowalny dla aktualnych i byłych wyborców PO - mówi Wirtualnej Polsce politolog UW.

Jeszcze do niedawna pewniakiem do tej roli mógł być szef Nowoczesnej, Ryszard Petru. W ostatnich wyborach do Sejmu uzyskał trzeci wynik w stolicy. Od tego czasu jego ekspercki wizerunek mocno jednak ucierpiał i nie wiadomo, czy zdołałby pokonać kandydatów PiS i PO. Tego już się nie dowiemy, bo Petru ogłosił, że nie będzie ubiegał się o urząd prezydenta Warszawy. Kto w takim razie z ramienia Nowoczesnej stanie do walki o stołeczny ratusz?

- Jest jeszcze za wcześnie na przedstawienie kandydata. Na tę chwilę mogę powiedzieć tylko tyle, że na pewno nie będę nim ja - mówi Wirtualnej Polsce wiceszefowa Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer. - Sprawa ta będzie przedmiotem szerszej dyskusji w klubie. Nie nazwisko, a kompetencje będą najważniejszym kryterium przy wyborze naszego kandydata - dodaje inna posłanka ugrupowania Petru, Barbara Dolniak.

Bardziej wylewni są inni działacze Nowoczesnej. Podczas nieoficjalnych rozmów padają najczęściej dwa nazwiska - Paweł Rabiej i Kamila Gasiuk-Pihowicz. Większe szanse na nominację ma ponoć ten pierwszy. Na jego korzyść przemawia m.in. to, że nie jest posłem. Brak obowiązków sejmowych powoduje, że Rabiej może w pełni skoncentrować się na sprawach Warszawy i rozpocząć cichą kampanię wyborczą dużo wcześniej przed innymi kandydatami. Obserwując jego ostatnią aktywność polityczną, można mieć podejrzenia, że strategia ta już jest realizowana.

W ostatnich dniach Rabiej bardzo często zabierał głos w sprawie stołecznej reprywatyzacji. Żądał wyjaśnień od prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, apelował o powołanie sejmowej komisji, która zajmie się przygotowaniem projektu ustawy reprywatyzacyjnej. Rabiej zainicjował również "Mapę potrzeb Warszawy", czyli cykl konsultacji z mieszkańcami stolicy. Za nominacją dla Rabieja przemawia również to, że choć jest współzałożycielem partii oraz członkiem jej zarządu, to z powodu braku mandatu, nie odgrywa poważnej roli publicznej. A co jest minusem tej kandydatury?

Rabiej nie jest urodzonym warszawiakiem oraz popularnym politykiem. Miejsce pochodzenia oraz prestiż kandydata od zawsze mają dla stołecznym wyborców duże znaczenie. Poza tym w przeszłości był rzecznikiem prasowym kontrowersyjnej fundacji Pro Civili założonej przez funkcjonariuszy WSI, wokół której narosło wiele dwuznacznych teorii. Związki Bronisława Komorowskiego z ludźmi z tej fundacji nagłośnione przez dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego w pewnym stopniu przyczyniły się do wyborczej porażki kandydata PO. Nowoczesna na pewno ma świadomość, że i tym PiS mógłby grać tym tematem w celu zdyskredytowania jego osoby.

Urodzoną warszawianką jest za to posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz, która obok Ryszarda Petru jest w tym momencie najbardziej rozpoznawalnym przedstawicielem Nowoczesnej. Boje stoczone przez nią chociażby w sprawie Trybunału Konstytucyjnego z pewnością przysporzyły jej wielu stołecznych wyborców. Z drugiej jednak strony wciąż brakuje jej politycznego doświadczenia. Rok w Sejmie to chyba zbyt krótko, aby liczyć się w bitwie o władzę w najważniejszym mieście w Polsce.

- Każda z tych osób byłaby świetnym kandydatem, najlepszym z punktu widzenia Warszawy - mówi WP Lubnauer. Z kolei posłanka Dolniak przypomina, że istotne będą też chęci danego kandydata do pełnienia tej bardzo odpowiedzialnej funkcji. - Poseł Pihowicz świetnie odnalazła się w Sejmie, dlatego nie wiem, czy chciałaby zmienić miejsce pracy. Pan Rabiej posłem nie jest, ale też nie wiadomo, czy chciałby pełnić tę funkcję. Pytanie też, czy spełnia inne wymogi - mówi WP wicemarszałek Sejmu. I dodaje, że niewykluczone, iż kandydatem będzie ktoś trzeci, znacznie mniej znany, ale za to spełniający pewne wymogi. Jakie?

- To powinna być osoba, która czuje samorząd oraz ma wiedzę merytoryczną do sprawowania tego urzędu. Ważne, żeby miała wolę pracy w charakterze samorządowca oraz umiejętności do jej realizacji - tłumaczy WP Dolniak.

Pesymistyczny scenariusz dla Nowoczesnej w kontekście wyborów prezydenckich w stolicy kreśli dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. - Wynik może być tylko jeden, przegrana. Elektorat dotychczas głosujący na PO nie poprze w całości kandydata Nowoczesnej. Poza tym notowania samej formacji spadają. W partii pana Petru są młode i energiczne panie, które co jakiś czas podejmują jakieś boje polityczne, ale nie są one wygrane. Pada w nich wiele bardzo rozsądnych słów, ale nic z tego nie wynika, a to demobilizuje wyborców - ocenia w rozmowie z WP politolog UW.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
prezydentwyborywarszawa
Zobacz także
Komentarze (121)