Książę Kentu przekazał pamiątki po polskich żołnierzach
Pamiątki po polskich żołnierzach walczących pod dowództwem brytyjskim w II wojnie światowejprzekazał książę Kentu Edward. Za kilka tygodni ponad 1600 paczek z osobistymi przedmiotami poległych żołnierzy przypłynie na pokładzie okrętu ORP Iskra.
18.06.2003 | aktual.: 18.06.2003 16:09
"Spotyka mnie ogromny zaszczyt, że mogę zwrócić Polsce pamiątki i rzeczy osobiste odważnych polskich żołnierzy, którzy oddali życie za wolność Europy, a których żyjących krewnych nie udało się dotąd odnaleźć. Opowiadają one historię życia zwykłych żołnierzy, którzy walczyli na wielu frontach wojny u boku aliantów z Francji, Stanów Zjednoczonych, wspólnie z żołnierzami z Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej" - powiedział w środę w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie książe Edward, stryjeczny brat królowej Elżbiety II.
"Polskę i Zjednoczone Królestwo łączą liczne więzy, a szczególnie te powstałe w latach drugiej wojny światowej, które przetrwały ostatnie sześćdziesiąt lat. Zawsze będziemy pamiętać osobiste poświęcenie i odwagę Polek i Polaków, którzy poświęcili tak wiele, aby obalić nazistowską tyranię w Europie" - dodał.
Minister obrony Jerzy Szmajdziński podziękował za pieczołowitość i profesjonalną opiekę brytyjskich archiwistów, za wieloletnie poszukiwania krewnych i spadkobierców poległych żołnierzy. Szef MON odznaczył księcia Złotym Medalem Wojska Polskiego.
Wśród zwracanych przedmiotów są fotografie, modlitewniki, medaliki, biżuteria, instrumenty muzyczne, ozdoby. Książę Edward wyraził nadzieję, że uda się odnaleźć rodziny właścicieli przedmiotów zdeponowanych przez ponad pół wieku w archiwach. Udało się to w przypadku Edwarda Gajdanowicza, którego drewnianą skrzyneczkę ze zdjęciami i innymi drobiazgami odebrała siostra, mieszkająca dziś w Kętrzynie.
"To jego cały majątek, nic więcej nie miał. Miał piętnaście lat, kiedy trafił do więzienia, do Ruskich. Sikorski zabrał go do armii, brat zginął pod Monte Cassino. To mój największy skarb po bracie. Przez lata myślałam, że może gdzieś żyje, teraz mam pewność" - powiedziała wzruszona kobieta.
Dzień wcześniej książę Kentu wziął udział w uroczystej prezentacji badań Polsko-Brytyjskiej Komisji Historycznej dotyczących współpracy wywiadów polskiego i brytyjskiego podczas wojny.