Ksiądz ujawni nazwiska duchownych, którzy donosili na Tischnera i rodzinę Pyjasów
To ogrom materiału. Ja opracuję tylko
najważniejsze dokumenty. To nie będzie żadna sensacyjna lista
agentów - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Dodaje w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Krakowskiej", że dotarł na przykład do raportów duchownych, którzy donosili na ks. Tischnera, ks. Blachnickiego i rodzinę Pyjasów.
20.05.2006 | aktual.: 20.05.2006 02:40
Nie ujawnię żadnego nazwiska, jeśli nie będę miał pewności, że dany duchowny był agentem. Na pewno nie wrzucę wszystkich agentów do jednego worka - czym innym jest współpraca, trwająca rok, a czym innym gorliwe donoszenie przez 20 lat - mówi ks. Zaleski.
"Gazeta Krakowska" pisze, że duchowny poznał na razie 24 nazwiska księży - tajnych współpracowników. Dotarł do raportów duchownych na temat ks. Tischnera, założyciela ruchu oazowego ks. Blachnickiego i rodziny Pyjasów. Ks. Tischner był wyjątkowo inwigilowany. Przez kilkanaście lat SB niemal codziennie dostawała raporty na jego temat - opowiada Zaleski.
Podobnie było z ks. Blachnickim - w jego otoczeniu bezpieka miała cennego agenta. Wśród donosicieli są księża z otoczenia Jana Pawła II. Niektórzy do dziś pełnią funkcję w diecezji, chętnie mówią o Ojcu Świętym. To bolesne - mówi ks. Zaleski.
Kardynał Stanisław Dziwisz w lutym powołał komisję "Pamięć i Troska", która miała zająć się m.in. badaniem i oceną postaw duchownych z archidiecezji krakowskiej w czasach PRL. - Komisja przez trzy miesiące nic nie zrobiła. Nikt nie zainteresował się dokumentami, które posiadam. Dlatego sam ujawnię prawdę - zapowiada ks. Zaleski.
Były kapelan hutniczej "Solidarności" przekazał przewodniczącemu komisji, biskupowi Janowi Szkodoniowi pierwszą część informacji na temat tajnych współpracowników. - Nie było żadnej reakcji - mówi Zaleski. (PAP)