Andrzej Dymer nie żyje. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski o "oczyszczeniu Kościoła"
We wtorek media obiegła informacja o śmierci księdza Andrzeja Dymera. Był on oskarżony o molestowanie seksualne nieletnich w latach 90. Głośną sprawę ks. Dymera skomentował w mediach ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Przekazał on, że sprawa oskarżonego kapłana powinna zostać do końca wyjaśniona. Według niego postępowanie zostało zaniedbane.
17.02.2021 09:27
Historię księdza Dymera jako pierwszy opisał w "Gazecie Wyborczej" w 2008 roku Paweł Wiejas wraz z Romanem Daszczyńskim. Paweł od lat jest redaktorem Magazynu Wirtualnej Polski.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski wypowiedział się w sprawie śledztwa dotyczącego zachowań pedofilskich ks. Dymera w środę na antenie TVN24. Duchowny odniósł się przede wszystkim do działalności sądów kościelnych.
- Nie ma czegoś takiego jak niezależne sądy kościelne. One są zależne od biskupa, biskup mianuje oficjała, czyli przewodniczącego tego sądu, mianuje sędziów, więc jak oni mają oceniać tego, który ich mianował - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.
Jak dodał historyk kościelny, sposób, w jaki działa polski Kościół w sprawach dotyczących pedofilii wynika z "mentalności oblężonej twierdzy". Dodał on, że niszczy ona wspólnotę religijną w naszym kraju.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski przekazał także, że jego wypowiedzi dotyczące "oczyszczenia Kościoła" wywołują wiele reakcji. Duchowny powiedział, że zdarzyło mu się usłyszeć takie komentarze jak: "po co to mówisz?", czy też "siedź cicho".
Dodał on również, że w zeszłym roku dostał on upomnienie pisemnie od obecnego metropolity krakowskiego (arb. Marek Jędraszewski - przyp. red.).
Nie żyje ks. Andrzej Dymer. Ks. Isakowicz-Zaleski o tragedii ofiar
We wtorkowej rozmowie z Wirtualną Polską ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski powiedział, że to, co się działo w Szczecinie na przestrzeni ostatnich 25 lat, to ogromna krzywda wyrządzona ofiarom, ale także całej wspólnocie Kościoła.
- Niewyjaśnienie problemów, nierozwiązanie tego na szczeblu kościelnym, czy też w sądzie świeckim powoduje, że wszyscy mają przekonanie, że sprawa została zatuszowana - stwierdził kapłan.
Ks. Isakowicz-Zaleski dodał, że sprawa księdza Dymera była przedłużana. - To wszystko zostało zaniedbane - przekazał duszpasterz.
Ksiądz przekazał, że winę za to, jak wyglądało postępowanie ks. Dymera ponosi arcybiskup szczeciński Andrzej Dzięga oraz jego dwaj poprzednicy - bp Marian Przykucki oraz bp Zygmunt Kamiński, a także arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, który według oceny duchownego, miał blokować przeprowadzenie procesu sądu drugiej instancji.
- Ofiary nie doczekały się zadośćuczynienia w formie moralnej, nikt ich nie przeprosił, nie wysłuchał itd. Mają też prawo do zadośćuczynienia materialnego, nie tyle od zmarłego, tylko od archidiecezji szczecińskiej, która doprowadzała do tych sytuacji, bo tu jest współwina władz kościelnych całkowicie - przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską kościelny historyk.
Ks. Dymer nie żyje. Był oskarżony o pedofilię
W ubiegły piątek kwartalnik "Więź" podał, że abp Andrzej Dzięga odwołał ks. Andrzeja Dymera z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. Przypomnijmy, że w 2008 roku ksiądz Dymer został skazany przez kościelny trybunał za przestępstwa seksualne. Miał się ich dopuścić na nieletnich wychowankach. Duchowny złożył apelację.
W tej sprawie 31 grudnia 2017 roku w sądzie archidiecezji gdańskiej rozpoczął się proces drugiej instancji. We wtorek przekazano w oficjalnym oświadczeniu archidiecezji gdańskiej, że postępowanie kanoniczne wobec ks. Andrzeja Dymera zostało zakończone pod koniec 2020 roku. Wyrok w tej sprawie został ogłoszony 12 lutego 2021 roku. Przekazano, że kuria nie będzie go publikować.