Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: nie głosowałem na PiS, tylko na Pawła Kukiza
• Politycy szukają podziałów - ocenia w RMF FM ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
• Przyznaje, że nawet Kościół jest podzielony
• Rządy popełniają totalny błąd - mówi o problemie uchodźców w Europie
06.02.2016 | aktual.: 06.02.2016 19:04
W wypadku polityków to, co mnie razi niesłychanie, to są takie strasznie skrajne podziały. Zamiast szukać tego, co łączy - jakieś ciekawe pomysły, które przecież przetrwają lata - to szuka się podziałów - powiedział w RMF FM ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Duchowny wyznał, że trudno byłoby mu się dzisiaj opowiedzieć po którejś ze stron politycznych sporów.
- Ja się opowiadam po stronie Rzeczpospolitej, jako państwa. Szanuję wynik wyborów - ja np. na PiS nie głosowałem, tylko na Pawła Kukiza - ale również dlatego, że myślę, że za ostre są te podziały - tłumaczył.
Pytany, czy te podziały mógłby załagodzić Kościół odparł, że nie widzi takiej możliwości. - To jest moje prywatne zdanie, bo trochę się zastrzegam, Kościół nie ma takiej siły w tej chwili, żeby się jednoznacznie zaangażować jako mediator, bo i Episkopat jest podzielony i księża są podzieleni i duchowni świeccy są podzieleni -stwierdził.
Ks. Isakowicz-Zaleski, od lat opiekujący się wspólnotą ormiańską w Polsce, pytany był także o problem uchodźców. Jego zdaniem głównym problemem, z którym musimy się zmierzyć jest rozróżnienie pojęcia uchodźcy i imigranta ekonomicznego.
- Myślę, że to pomylenie pojęć w tej chwili powoduje, że prawdziwi uchodźcy, którzy moim zdaniem powinni być przyjęci, są myleni z ogromną falą choćby młodych ludzi, którzy szukają lepszego życia w Europie - stwierdził.
Wspominając swoje doświadczenia ks. Isakowicz-Zaleski stwierdził, że uchodźcy to całe rodziny - "kobiety, dzieci, starcy, mężczyźni". - Tu jest dokładnie odwrotnie - kobiet nie ma, przychodzą młodzi mężczyźni, nieraz dobrze ubrani, taka jest większość, nie wszyscy, i oni się w skandaliczny sposób zachowują. Tak, jak w sylwestra w Niemczech. Rządy, zwłaszcza niemiecki, popełnia totalny błąd u samej podstawy i z tego wynika ten konflikt - ocenił w rozmowie z RMF FM.
Rozmówca prowadzącego program Krzysztofa Ziemca zwrócił uwagę na jeszcze jedną kwestię: próbę narzucenia przez przybyszów własnych praw i poglądów gospodarzom. - Ja znam całą historię Rzeczypospolitej, no nigdy nie było tak, żeby społeczność np. ormiańska, czy Żydzi, którzy pojawili się w Polsce, byli szanowani, żeby oni mówili: Polacy, macie się zmienić, bo myśmy tu do was przyjechali - mówił ks. Isakowicz-Zaleski. - A niestety, społeczność muzułmańska ma to do siebie - nie tylko w Niemczech, w innych krajach - że jest ich parę procent i oni próbują narzucić te prawa. Na to nie ma zgody. Myślę, że tutaj też tkwi konflikt ogromny.
Ks. Isakowicz-Zaleski pytany był także o konflikt na Ukrainie. Jego zdaniem Polska popełnia w tej sprawie wiele błędów. - Ukraina jest z nami związana, trzeba pomagać, natomiast nie można robić idiotyzmów - stwierdził. Jako przykład podał ostatnia decyzję polskich władz o pożyczeniu 4 mld złotych "państwu, które jest bankrutem". Na uwagę prowadzącego, że poprzedni rząd podejmował podobne decyzje odparł, że "PiS od PO niewiele się w tej sprawie różni".
- Oni żyją tymi teoriami, moim zdaniem utopijnymi międzymorza, że jakoby wszyscy między Bałtykiem, a Morzem Czarnym pod sztandarem Polski chcą się zjednoczyć. Oni nie tylko, że nie chcą się zjednoczyć, ale już tym bardziej pod polskim sztandarem, bo są silne nastroje antypolskie - stwierdził.
Zdaniem rozmówcy RMF FM "Polska musi dbać o swoich rodaków". - Druga rzecz - trzeba szukać życzliwego sąsiada. Temu sąsiadowi, jeżeli się pomaga, to też trzeba stawiać warunki. Nie może być tak, że my dajemy im miliardy złotych, dolarów, a oni na przykład nie pozwalają uczcić pomordowanych w czasie ludobójstwa przez UPA. I żeby Sejm polski się bał w ogóle podjąć uchwały o ludobójstwie, to to jest rzecz skandaliczna, to jest pokłosie tych poprawności politycznych - stwierdził.