Śledztwo i proces
O zamordowanie Ks. Popiełuszki oskarżono trzech funkcjonariuszy SB - kpt. Grzegorza Piotrowskiego - szefa grupy "D" Departamentu IV, por. Leszka Pękalę i por. Waldemara Chmielewskiego. Zarzuty postawiono również zastępcy dyrektora Departamentu IV MSW płk. Adamowi Pietruszce za "sprawstwo kierownicze" zbrodni. Sąd Wojewódzki w Toruniu rozstrzygnął sprawę wyjątkowo szybko. Proces rozpoczął się 27 grudnia 1984, a zakończył ponad miesiąc później - 7 lutego 1985 roku.
Oskarżycielem był prokurator Leszek Pietrasiński, który zażądał dla Piotrowskiego kary śmierci. W warunkach systemu sądowego PRL trudno było spodziewać się bezstronnego, rzetelnego śledztwa i procesu. Prokurator, mimo że zażądał kary śmierci, oskarżał ks. Popiełuszkę o działania antypaństwowe. Dochodzenie nie zmierzało również do wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy. Żądaniu kary śmierci sprzeciwili się oskarżyciele posiłkowi, którzy przed sądem bronili dobrego imienia księdza - mecenasi Andrzej Grabiński, Krzysztof Piesiewicz, Jan Olszewski (późniejszy premier) i Edward Wende. Jak twierdzili, ksiądz Popiełuszko nie zgodziłby się na żądanie śmierci.
Grzegorz Piotrowski i Adam Pietruszka zostali skazani na 25 lat więzienia, Leszek Pękala na 15 lat, a Waldemar Chmielewski na 14 lat pozbawienia wolności. Wyrok w sprawie wydał sędzia Artur Kujawa.
W praktyce wyrok dla esbeków okazał się znacznie łagodniejszy. Na prośbę Czesława Kiszczaka oraz w wyniku amnestii (dla więźniów politycznych!) żaden ze sprawców nie odbył zasądzonej kary w całości. Pietruszka wyszedł po 10 latach, Pękala po 4,5 roku, a Chmielewski po 4 latach. Najwięcej czasu w więzieniu spędził Piotrowski. Wyszedł na wolność po 15 latach - 16 sierpnia 2001 r. (wcześniej miał przerwę w odbywaniu kary).
Na zdjęciu: poszukiwanie zwłok ks. Jerzego Popiełuszki przy tamie na Wiśle we Włocławku, 30 października 1984 r.