Krzysztof Skórzyński zawieszony przez TVN24
Krzysztof Skórzyński został zawieszony przez TVN24 z powodu wycieku kolejnych maili, z których wynika, że doradzał Michałowi Dworczykowi. Dziennikarz zaprzeczył, jakoby miał się w tej sprawie kontaktować z ministrem.
Od kilku miesięcy w sieci publikowane są wiadomości, które miały zostać wykradzione z prywatnej skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Z przecieków wynika, że minister używał jej do korespondencji służbowych z najważniejszymi ludźmi w kraju, m.in. premierem Mateuszem Morawieckim.
Afera mailowa. Minister konsultował się z dziennikarzem?
W ostatnich dniach media społecznościowe obiegły zrzuty ekranu, na których widać serię wiadomości dotyczącą odpowiedzi na pytania dziennikarki OKO.press. Pochodzą z przełomu października i listopada 2019 roku, kiedy Prawo i Sprawiedliwość wygrało kolejne wybory parlamentarne, a rząd Mateusza Morawieckiego czekał na zaprzysiężenie.
Możemy przeczytać, że zostały one przygotowane przez Centrum Informacyjne Rządu i dotyczą m.in. samochodu służbowego z kierowcą, który był do dyspozycji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a także wydatków na telefon służbowy, które od grudnia 2017 do maja 2019 roku wyniosły 12,8 tys. złotych.
Opinię publiczną poruszyło jednak to, że na zrzutach ekranu pojawiła się prośba ministra Dworczyka o ocenę odpowiedzi, wysłana do dziennikarza TVN24 Krzysztofa Skórzyńskiego.
"Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam - w żaden sposób - nie doradzałem ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi, w jakiejkolwiek sprawie! Podkreślam - NIGDY! Byłoby to niedopuszczalne i nie do zaakceptowania. Nie wiem kto miał być adresatem tego maila, z pewnością nie ja. Mail ten był jednym z ponad 26 tys. nieprzeczytanych w mojej skrzynce" - napisał Skórzyński w oświadczeniu, które zamieścił na Twitterze.
Tym samym niejako przyznał, że wiadomość jest autentyczna i znajduje się w jego skrzynce odbiorczej. Z kolei Bianka Mikołajewska z OKO.press poinformowała, że pytania są prawdziwe.
Krzysztof Skórzyński zawieszony przez TVN24
Skórzyński zaprzeczył, jakoby doradzał Dworczykowi lub jakiemukolwiek innemu ministrowi, tymczasem w poniedziałek, 20 września, opublikowane zostały kolejne zrzuty ekranu, na których znajduje się rzekoma korespondencja pomiędzy dziennikarzem oraz ministrem.
Znalazł się tam mail zatytułowany "List w obronie polskich szkół", który jest datowany na 17 grudnia 2010 roku. Polityk dziękuje w nim dziennikarzowi za "chęć pomocy".
Kolejna wiadomość ma pochodzić z 24 stycznia 2021 roku. Na opublikowanym zrzucie ekranu nadawca Krzysztof Skórzyński poprawia dla odbiorcy Michała Dworczyka wystąpienie dotyczące programu szczepień.
"Polska pozyskuje szczepionki w ramach wynegocjowanej przez Komisję Europejską umowy. Gwarantuje ona solidarny podział szczepionek pomiędzy wszystkie kraje UE, jednak wielkości dostaw zdecydowanie nie pokrywają zapotrzebowania na szczepionki w PL. <- to już jest wiadome i nie wiem, czy warto jeszcze to powtarzać" - taki komentarz miał zamieścić dziennikarz.
To właśnie po opublikowaniu tych maili, których autentyczność nie jest potwierdzona, TVN24 zawiesił dziennikarza do czasu wyjaśnienia sprawy.
Redakcja Wirtualnej Polski próbowała skontaktować się z Krzysztofem Skórzyńskim i poprosić o komentarz. Bezskutecznie.