Afera mailowa. Dworczyk konsultował odpowiedź z dziennikarzem Krzysztofem Skórzyńskim?
Nowa odsłona afery mailowej. W sieci pojawiły się kolejne wiadomości, które mają pochodzić z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. Szef KPRM miał wysłać dziennikarzowi Krzysztofowi Skórzyńskiemu do konsultacji odpowiedzi przygotowywane dla redakcji OKO.press. Skórzyński opublikował oświadczenie w tej sprawie.
Wiadomości mają pochodzić z przełomu października i listopada 2019 r. Przypomnijmy: wówczas Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne, trwały przygotowania do zaprzysiężenia rządu Mateusza Morawieckiego w nowej kadencji Sejmu.
Jak widzimy na zrzutach ekranu, seria wiadomości jest zatytułowana "Propozycja odpowiedzi dla Oko.press". Michał Dworczyk miał rozmawiać z Tomaszem Matynią z Centrum Informacyjnego Rządu o przygotowanych odpowiedziach dla redakcji. Portal chciał uzyskać informację dotyczące m.in. zarobków ministra, jego wydatków i wyjazdów służbowych.
CIR przygotował długą odpowiedź, w której poinformowano m.in., że szef KPRM miał do dyspozycji samochód z kierowcą, kancelaria od grudnia 2017 r. do maja 2019 r. wydała 12,8 tys. zł na numer telefonu użytkowany przez ministra, z czego ponad 10 tys. zł na internet w roamingu.
"Czekamy na zaprzysiężenie - o ile to możliwe" - czekamy w rzekomej odpowiedzi ministra Dworczyka. "Ona i tak coś wysmaży. Powiemy jej, że liczymy to wszystko" - tak z kolei miał zareagować Matynia, odnosząc się najprawdopodobniej do jednej z dziennikarek Oko.press.
Konsultacja z dziennikarzem? Nowa odsłona afery mailowej
Uwagę zwraca jeden szczegół. Jak wynika z korespondencji, powyższe wiadomości miały zostać wysłane do Krzysztofa Skórzyńskiego z TVN. "Tylko do Twojej wiadomości - co sądzisz o propozycjach odpowiedzi? Michał" - miał napisać szef KPRM do dziennikarza.
Wirtualna Polska próbowała skontaktować się z dziennikarzem. Czekamy na odpowiedź.
Tymczasem w sieci pojawiło się oświadczenie Skórzyńskiego. Czytamy w nim, że "nigdy nie wymieniał w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem". Dziennikarz podkreślił również, że "nigdy nie doradzał ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi, w jakiejkolwiek sprawie".
"Nie wiem, kto miał być adresatem tego maila, z pewnością nie ja. Mail ten był jednym z ponad 26 tys. nieprzeczytanych w mojej skrzynce" - zaznaczył Krzysztof Skórzyński.
Głos zabrała Bianka Mikołajewska z Oko.press. Zapytana w mediach społecznościowych, czy redakcja dostała odpowiedzi takie jak w przedstawionych propozycjach, odparła: "To są autentyczne pytania".