PublicystykaKrzysztof Łoziński: Ostrzegam, dyktatura nie żartuje

Krzysztof Łoziński: Ostrzegam, dyktatura nie żartuje

Mój artykuł "Zdjąć aureolę z mordy chama" zadziałał jak kij wsadzony w mrowisko, a liczba komentarzy świadczy o sile emocji, jakie wywołał. Nie mam w zwyczaju objaśniać tekstów, które wcześniej napisałem, ale tu, zanim przejdę do meritum, parę rzeczy wyjaśnić muszę, bo w paru miejscach zostałem zrozumiany zupełnie opacznie, a sprawa jest niezwykle poważna. Nie sprawa artykułu, tylko zjawiska, o które mi chodzi - pisze Krzysztof Łoziński, przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji.

Krzysztof Łoziński: Ostrzegam, dyktatura nie żartuje
Źródło zdjęć: © East News

03.01.2018 | aktual.: 03.01.2018 13:43

A więc, po pierwsze: podział na elity i chamstwo nie jest podziałem skończonym. Poza elitami i chamstwem jest jeszcze ogromna grupa normalnych ludzi, którzy nie aspirują do bycia elitą, nie mają wyższego wykształcenia, czy wybitnych dokonań, ale i chamstwem też nie są. Ta grupa to ogromna większość społeczeństwa. Wielu czytelników uznało, że według mnie, skoro ktoś nie jest elitą, to jest chamem. Przeczytajcie uważnie – ja wcale czegoś takiego nie napisałem. Nie ma w moim artykule utożsamienia chama z człowiekiem niewykształconym, nie ma też "pogardy dla Polaków", której dopatrzyła się gazeta "Do Rzeczy". Utożsamienie chamstwa z polskością to już autorskie dokonanie redakcji tego pisma, a nie moje.

Po drugie: kto to jest cham? To nie jest człowiek niewykształcony, z ludu. Chamem jest ten, kto po chamsku postępuje, ten, kto ubliża, kto kłamie, kto oszukuje, kto nie zna zasad moralnych, kto używa przemocy, jako argumentu. Chamem nie jest ten, kto czegoś nie wie, tylko ten, kto na próbę przekazania mu wiedzy reaguje obelgą lub groźbą (np.: – a w mordę chcesz?). Normalny człowiek, nawet gdy ma tylko podstawówkę, albo i nie, jeśli chcemy mu coś wytłumaczyć, to albo słucha i stara się zrozumieć, albo mówi, że go to nie interesuje. Ale nie mówi, że da w mordę. To nie kryterium wykształcenia jest decydujące. Można mieć trzy fakultety i być chamem. Osobnik ubliżający całej opozycji od "mord zdradzieckich" jest doktorem prawa administracyjnego, a pani nazywająca unijną flagę "szmatą" nawet profesorem prawa.

Wrogowie dyktatury

Tyle tytułem wstępu, a teraz do meritum. Obserwujemy obecnie dwa niezwykle groźne procesy: stygmatyzowanie elit społecznych, intelektualnych, artystycznych i moralnych jako wroga (ludu, narodu, ojczyzny…) i jednocześnie nobilitowanie przez ekipę rządzącą najgorszych elementów, czasem wręcz kryminalnych, i najgorszych wzorców zachowań (przemocy, kłamstwa, obelg, oszczerstw). Nie można lekceważyć takiej sytuacji, w której rządzący dyktator nazywa "dorodną młodzieżą patriotyczną" ludzi głoszących hasło "śmierć wrogom ojczyzny", a jednocześnie wskazuje, że tymi wrogami są "elity".

Każda dyktatura potrzebuje dwóch wrogów, zewnętrznego i wewnętrznego. Wrogiem zewnętrznym jest dla kaczystów Unia Europejska, a może i cały świat. Społeczeństwo zagrożone, oblężone przez wrogie siły, zniesie wiele, poniżenie, terror, biedę, a swego dręczyciela uzna z obrońcę, "zbawiciela". Ale potrzebny jest i wróg wewnętrzny: elita, inteligencja. To jest niemalże stały wróg wewnętrzny we wszystkich dyktaturach. W nazistowskich Niemczech nazywano inteligencję "wrzodem na zdrowym cielę narodu", w komunistycznych Chinach "dziewiątą śmierdzącą kategorią". Gdy wojska Północnego Wietnamu, udające partyzantkę, czyli Wietkong, zajęły na kilka godzin Hue, skończyło się to hekatombą nauczycieli, lekarzy, urzędników. Wystarczyło nawet, że ktoś miał okulary.

Kaczyński jest zdolny do wszystkiego

Ktoś powie: ale to egzotyka, "nasi" tak nie zrobią. A skąd ten ktoś wie, co zrobią? A nawet jak zrobią tylko drobną część tego, co mogą, to i tak będzie to straszne. A pamiętajmy, że dyktatura, w której rządzi jeden człowiek za nic mający prawo, może zrobić wszystko. Kwestia tylko, czy zdoła i kiedy będzie chciała. Zresztą w Polsce już mieliśmy nagonki antyinteligenckie. Pamiętamy marzec 68, gdy studentów brano w kamasze, gdy prześladowano literatów, gdy na zebranie Związku Literatów Polskich przybyła bojówka "aktywu robotniczego", a później studentom zafundowano "praktyki robotnicze" (niech się inteligenty uczą "roboty").

Ale pamiętajmy też, że jest pewna logika rozwoju wszystkich dyktatur. Pamiętajmy, że nie ma dyktatur niezbrodniczych. Każda dyktatura sięga po przemoc i zbrodnię, to tylko kwestia czasu. Nie lekceważmy niedawnej wypowiedzi Kaczyńskiego, że opozycja jest "bezkarna i to się musi zmienić". Już w tej chwili mamy niemal tysiąc, na razie drobnych, postępowań przeciw ludziom, którzy w jakiejś formie protestowali. Zero złudzeń, na tym się nie skończy.

Hołota, sodomici i zwyrodnialcy

Szanowni Państwo, my dyskutujemy, czy wypada chama nazwać chamem, kłamstwo kłamstwem, oszczerstwo oszczerstwem, a co robi strona przeciwna? Nie ma oporów. Oto drobna lista, na pewno niekompletna. Przysłał mi to ktoś z Internetu, a ja pozwoliłem sobie uzupełnić paroma inwektywami wcześniejszymi, jeszcze z czasów PC. Poczytajmy, czego od rządzących obecnie ludzi dowiaduje się o inteligencji i wszelkiej opozycji młody człowiek noszący koszulkę z napisem "śmierć wrogom ojczyzny":

Obraz
© East News

Rowerzyści; wegetarianie; absolutny establishment; łże-elity; ciemny lud, lemingi; ukryta opcja niemiecka; element antypatriotyczny; ci, którzy utracili władzę, przywileje i wpływy; ludzie finansowani przez żydowską finansjerę; odspawani od stołków; ludzie, którzy mają niesprawne głowy; posiadający gen zdrady; nie naród polski; popiskujący; nie mający nic wspólnego z tradycyjnymi, polskimi wartościami; oderwani od koryta; ci którzy w ostatnim czasie wiele stracili; uprawiający politykę wstydu; gestapowcy; obrońcy korupcji; gardzący polskością; komuniści i złodzieje; oszuści; kolaboranci; zdrajcy; oprawcy z UB; gorszy sort; ubeckie wdowy; lewackie świnie; esbeki; hołota; zwyrodnialcy; koderaści; lewaccy ekoterroryści; element animalny; odzwierzęcy; Targowica; łotry; mordy zdradzieckie; kanalie; sodomici; kwicząca kasta; wykształciuchy; lumpeninteligenci; resortowe dzieci; kombinujący jak przeżyć z obniżonej SB-ckiej emerytury; donoszący na własny kraj; dostali kasę od Sorosa; nieprawdziwi Polacy; białe róże – symbol nienawiści; podskakujący w futrach; rebelia; zwolennicy łagodnego karania; obrońcy bandytów, gwałcicieli i morderców; element proprzestępczy; różowe świnie na robotniczych plecach; lewackie pedalstwo; czerwone pająki; ludzie z gazety koszernej; zabójcy nienarodzonych; piewcy cywilizacji śmierci; zwolennicy rozpasanej wolności; demoliberałowie koszerni; prokomuniści; mający rodziców w KPP; front obrony przestępców; pożyteczni idioci; nie wiadomo kto ich rekrutuje; totalna opozycja; robili karierę u Kiszczaka i Michnika; są bezkarni i to musi się zmienić.

Trzeba krzyczeć, by cały świat usłyszał

"I to się musi zmienić" słyszy na koniec "bejsbolista" z ONR, MW, młodzian, który podczas Marszu Niepodległości kopał w plecy 50-letnią kobietę i drugi, który ciągnął za włosy po asfalcie inną kobietę. I jeszcze ten młody człowiek słyszy, że jak bił ludzi w Radomiu, to pani rzecznik klubu PiS "go rozumie", a minister spraw wewnętrznych chwali, bo pobici to "prowokatorzy".

A my, proszę Państwa, dyskutujemy, czy bułkę przez bibułkę i czy wypada nazywać rzeczy po imieniu. A ja powiem, że jeśli nadal będziemy udawać, że nic się nie stało, to, zanim się obejrzymy, obudzimy się w obozach pracy. Bo wróg został już oznaczony i przyzwolenie na przemoc wyartykułowane. To nie czaić się trzeba i wzdrygać, tylko krzyczeć, tak by cały świat słyszał. Nie czekać, aż zaczną się lincze i pogromy. Nie czas na akademickie dyskusje, czy dyktatura już jest, czy może nie. Jeżeli rządzi jeden człowiek lekceważący prawo, otoczony gronem sługusów i dysponujący tabunami posłusznych wykonawców, to jest to dyktatura. I dyktatura dobrowolnie się nie zatrzyma.

Krzysztof Łoziński, przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji

Poglądy autorów felietonów, komentarzy i artykułów publicystycznych publikowanych na łamach WP Opinii nie są tożsame z poglądami Wirtualnej Polski. Serwis Opinie opiera się na oryginalnych treściach publicystycznych pisanych przez autorów zewnętrznych oraz dziennikarzy WP i nie należy traktować ich jako wyrazu linii programowej całej Wirtualnej Polski.

Źródło artykułu:studioopinii.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)