Krzysztof Kwiatkowski: Trzeba mieć odwagę powiedzieć Rosji "nie"
Realizacja wniosków o pomoc prawną prokuratury polskiej i rosyjskiej odbywa się w oparciu o "europejską konwencję o pomocy prawnej w sprawach karnych", którą podpisała zarówno Polska, jak i Rosja. Dlaczego to ma tak duże znaczenie? Ponieważ artykuł 2. tej konwencji, stanowi, że "można odmówić udzielenia pomocy prawnej drugiej stronie, jeżeli strona wezwana uzna, że wykonanie wniosku mogłoby naruszyć suwerenność, bezpieczeństwo, porządek publiczny lub inne podstawowe interesy państwa".
17.04.2012 | aktual.: 17.04.2012 10:11
Rzecznik Prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa mówił: „Rosjanie wystąpili do nas o dokumenty o przeszłości pilotów i ich przodków, bo tworzą ich rys psychologiczny i w tym celu sięgają po informacje na temat najbliższych. Dlatego polscy prokuratorzy wystąpili do IPN, gdzie znajdują się archiwa urzędów stanu cywilnego, czyli akta paszportowe dotyczące przodków pilotów, ich pochodzenia, wykształcenia i zatrudnienia”. Czy to znaczy, że jesteśmy związani wnioskiem strony rosyjskiej i musimy go w ten sposób zrealizować? Nie.
Po pierwsze – dokumenty te nie zostały jeszcze przesłane do Rosji i znajdują się w Polsce, a wymiana informacji w ramach realizacji wniosków o pomoc prawną odbywa się nie przez prokuraturę wojskową prowadzącą tzw. śledztwo smoleńskie, a przez prokuratury centralne obu państw. To polska Prokuratura Generalna musi ocenić, czy dany wniosek z zagranicy zrealizuje, a jeżeli tak, to w jakim zakresie.
Po drugie – czy jest podstawa, żeby takiego wniosku strony rosyjskiej nie zrealizować? Tak, jest taka podstawa. Daje ją wspomniany przeze mnie artykuł 2. konwencji, np. poprzez ocenę, że jego realizacja stanowi naruszenie „suwerenności porządku publicznego lub podstawowych interesów państwa”.
Po trzecie – osobiście uważam, że w tym wypadku i w oparciu o ten przepis, ta część wniosku Rosjan nie powinna być zrealizowana. W takiej sytuacji na Polsce ciąży obowiązek niezwłocznego udzielenia informacji, że wykonanie wniosku nie jest możliwe.
Sytuacja ta pokazuje, że przepisy międzynarodowe regulujące tę problematykę nie są złe same w sobie. Trzeba mieć tylko odwagę i znajomość tematu, żeby wiedzieć – kiedy powiedzieć nie.
Przeczytaj również: Moskwa poniża rodziny ofiar katyńskich