Krzysztof Janik: nie SLD potrzebuje rządu, to Polska potrzebuje rządu
(RadioZet)
11.05.2004 | aktual.: 11.05.2004 10:16
Gościem Radia Zet jest Krzysztof Janik, lider SLD. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry. Dlaczego chce Pan zrezygnować, przejść na emeryturę polityczną i przestać być szefem SLD na jesieni? Dlaczego zaraz emerytura polityczna? Przywódcza emerytura. Jest taki obyczaj, zdaje się jeszcze rodem z PRL – u, że jak polityk rezygnuje z jakiejś funkcji, to następnego dnia się o nim zapomina. Wysyła się go do Mongolii i dba o to, żeby społeczeństwo nic o nim nie wiedziało. Natomiast w Europie jest tak, że parlamenty są pełne byłych premierów, byłych przywódców, byłych ministrów. Spełniają oni niezwykle ważną rolę służąc radą... Rozumiem. Chce Pan tylko służyć radą. Dlaczego chce Pan zrezygnować z przywództwa? Bo mnie się wydaje, że w mojej formacji, którą czeka głęboka przebudowa, pomału rozpoczęta, są też potrzebne nowe twarze i więcej młodzieńczej energii. Na przykład Anity Błochowiak? Nie wiem. Co by nie powiedzieć, w SLD pojawiają się nowe młode nazwiska. Być może muszą się jeszcze trochę uczyć, być
może rozumieć istotę polityki, bo istotą polityki jest kompromis a nie jednoznaczność. Nie wiem czy czytał Pan wczorajszą „Rzeczpospolitą”. 61 proc. badanych uważa, że Anita Błochowiak przedstawiając swoją wersję raportu kierowała się chęcią ochrony ludzi związanych z SLD. Jestem złym partnerem do tej rozmowy. Jestem prawnikiem z wykształcenia - może to ma jakieś znaczenie - wykształconym na solidnym Uniwersytecie Jagiellońskim. Rokita też, Ziobro też. To ten sam uniwersytet? Rokita chyba nie jest prawnikiem, o ile się nie mylę. Jest. Być może. Nie wiem tego. Kształciłem się pewnie przez innych profesorów. Ale wracając do tych badań. Jestem przeciwnikiem ludowej sprawiedliwości, sprawiedliwości politycznej. Akurat w naszym kraju, który był doświadczony wiele razy przez tego rodzaju sprawiedliwość, powinniśmy być bardzo ostrożni. Aleksander Kwaśniewski też mówi, że jest mu bliższy raport Tomasza Nałęcza, niż Anity Błochowiak. Aleksander Kwaśniewski w tej sprawie się wypowiada jako polityk, też nie prawnik,
więc ma prawo sądzić różne rzeczy. Dla mnie znaczenie zasadnicze ma to, że powinniśmy unikać polityków jako sędziów. Tego się nie da łączyć. Ale zebrała się komisja, coś ustaliła, jest raport i trzeba coś zadecydować. Według Pana należy odłożyć? Przyjąć do wiadomości? W tym studio mówiłem to kilka razy już i jeszcze raz powtórzę. Funkcjonowanie tej komisji oceniam jako bardzo pożyteczne i zasadne. Pokazała ona jak funkcjonują mechanizmy... Ponieważ Pan mówił, to chciałam się zapytać czy należy przyjąć do wiadomości, czy głosować nad raportem i wnioskami mniejszości? Szczerze powiedziawszy, nie wiem. Rozmawiałem w tej sprawie z panem marszałkiem Oleksym. Trafiliśmy na sytuację, której twórcy ustawy nie przewidzieli, więc jestem zwolennikiem, żeby Sejm odbył w tej sprawie debatę i być może uzupełnił, albo regulamin Sejmu, albo ustawę o komisji śledczej, żeby było jasne czy Sejm przyjmuje do wiadomości, czy też głosuje. Jedno chcę powiedzieć. Jeśli ma głosować, to musimy dostać komplet dokumentów dowodowych, bo
jak mogę głosować nie znając materiału dowodowego? Pan uważa, że 3x Belka. Innego zdania są Leszek Miller i Józef Oleksy. Szanuję ich opinię. Nie jesteśmy klubem, w którym wszyscy mają myśleć jednakowo. Uważam, tu się pewnie różnimy, że z punktu widzenia interesów naszego kraju, tych zadań które przed nami czekają - wielu uczestników tej debaty zapomina co jest przed Polską w ciągu najbliższych kilku miesięcy - Marek Belka i jego rząd jest dobrym rządem. To nie jest tak, że SLD potrzebuje rządu. To Polska potrzebuje rządu, bo kilka ustaw, które mamy do zrobienia, negocjacje budżetu unijnego to są sprawy szalenie ważne. Nie dla nas, nie dla SLD, nie dla rządu, ale dla przyszłości kraju. Tak, ale potrzebne jest jeszcze poparcie, żeby te ważne zdania mogły być przeprowadzone, a tego poparcia brakuje w Sejmie. Pracuję nad tym poparciem. Ale jakoś Panu nie wychodzi. W tej sprawie nie wydałem jeszcze żadnego komunikatu czy mi wychodzi, czy nie wychodzi. Jak będę wiedział, że mi wyszło, to powiem, jak mi nie
wyjdzie, to też powiem. Nie musi Pan mówić. Wszyscy zobaczymy czy Panu wyszło, czy nie wyszło. Przestrzegam wszystkich uczestników tej debaty i tej dyskusji, żeby dzisiaj nie przesądzać o niczym. Jeśli mamy się poważnie traktować, to poczekajmy na expose Marka Belki, zobaczmy czy trafnie ujmuje najważniejsze polskie problemy. Poczekajmy. Zastanówmy się jaka jest alternatywa. Z punktu widzenia SLD, w moim przekonaniu, jednym ze źródeł błędów SLD była właśnie taka elastyczność nadmierna, programowa. Raz mówiliśmy o podatku liniowym, raz o jakimś innym pomyśle. My też musimy się tu określić. Tak, ale określają się Pana koledzy z partii. I pani Piekarska, pan Oleksy i pan Miller, mówią, że jeśli premierowi Belce nie wyjdzie, to przy drugim rozdaniu powinniście Państwo wystawić innego kandydata, a nie stać z boku i patrzeć jak opozycja montuje premiera. Uważa Pan, że należy stać z boku? Jakiego premiera? Któż poprze? Czy to będzie rząd Jana Rokity, Romana Giertycha czy Andrzeja Leppera... A jeśli będzie Janusza
Wojciechowskiego? Z jakim poparciem? Chciałabym wiedzieć czy SLD poprze taki rząd. Chciałbym wiedzieć jaki będzie program tego rządu, bo jak na razie to są układanki personalne. Mistrzowie świata w układaniu: Józek na Franka, a Franek na Wacka. Czy pan Józek nie podmywa Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jak powiada Aleksander Kwaśniewski, planu prezydenta? Nie. Chcę jasno powiedzieć. Nie ma żadnego planu prezydenta. Jest potrzeba dobrego, sprawnego, kompetentnego rządu dla Polski. Jest potrzeba, żeby ten rząd załatwił kilka spraw i nie robił żadnych głupstw. Moim zdaniem rząd Marka Belki daje taką rękojmię i będę tego rządu bronił. To jest bardzo piękne, ale SdPl mówi nie, PSL mówi nie, nawet Roman Jagieliński, Wasz cichy partner, mówi nie. Być może Pani to powiedzieli, mnie jeszcze nie. Chyba Pan czyta wypowiedzi? Czasem czytam własne wypowiedzi w prasie i nie mogę ich rozpoznać. Czytam wywiady z Romanem Jagielińskim, który mówi „nie” i jest oburzony, że się mu wmawia, że popiera premiera Belkę. Myślę, że pan
Roman Jagieliński wstępnie określił swoją pozycję. Natomiast oczywiste jest, że będziemy rozmawiać, ze mamy pewne porozumienie, że czekamy na propozycję expose. Jestem przekonany, że to jest dobry rząd. Ci wszyscy, którym zależy, żebyśmy przez najbliższych kilka miesięcy załatwili ważne sprawy dla Polski, powinni ten rząd poprzeć. Tak, ale SdPl mówi „tak”, jeśli prof. Belka powie, że to jest rząd do września, do października. Z całym szacunkiem dla stanowiska niektórych kolegów SDPl, ale to jest stanowisko niezasadne. Do września to my nawet nie zrobimy drugiego czytania ustawy o ochronie zdrowia. Nawołuję do rozsądku. Czy jeżeli Panu nie wyjdzie Belka, to będzie oznaczało, że Pan jest słabym przewodniczącym SLD i że Pan się nie nadaje na to stanowisko? Odpowiadam za SLD. Jeśli SLD będzie popierało Marka Belkę, to uważam, że to jest roztropny krok ze strony mojej partii. Będzie to oznaczało, że w dyskusji trudnej, ciężkiej, bo jesteśmy tu podzieleni, ale wypracowaliśmy rozwiązanie najrozsądniejsze dla
Polski. I to będzie sukces SLD, a nie mój. Czy odmłodzone SLD, bez tzw. millerowców, może się połączyć z Socjaldemokracją Polską i potem powstanie nowa partia pod wodzą Aleksandra Kwaśniewskiego? Uciekamy tu już daleko w przyszłość. Jest mi trudno sobie wyobrazić Aleksandra Kwaśniewskiego, jako przywódcę jakiejkolwiek nowej partii. Natomiast przed lewicą, kiedy opadną emocje, ten kurz bitewny, te okrzyki, jest droga współdziałania. Uciekałbym od takiej mechanicznej jedności, bo lewica jest wielobarwna, wielonurtowa, ale razem powinna iść. Kto powinien być kandydatem lewicy na prezydenta? Józef Oleksy? Jest to poważny polityk. Ale czy poważny kandydat? Jest to poważny kandydat. Dobry według Pana? Jeden z lepszych. Zna Pan lepszego? Jak patrzę na polską scenę polityczną, to mogę powiedzieć, że porównując doświadczenie, rozum, to Józef Oleksy jest na pewno jednym z najlepszych. Dziękuję bardzo. Dzisiaj o rozumie Józefa Oleksego mówił Krzysztof Janik, a ostatnio o rozumie Krzysztofa Janika – Józef Oleksy.
Dobrze mówiłem.