PolskaKrzysztof Janik: jest szansa na zmianę decyzji Cimoszewicza

Krzysztof Janik: jest szansa na zmianę decyzji Cimoszewicza

(RadioZet)

Krzysztof Janik: jest szansa na zmianę decyzji Cimoszewicza
Źródło zdjęć: © RadioZet

08.06.2005 | aktual.: 08.06.2005 11:14

Obraz

Gościem Radia ZET jest Krzysztof Janik, przewodniczący klubu SLD, jeszcze nie zdjęty przez młodzież, która teraz objęła przywództwo w SLD. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzien dobry pani, dzień dobry państwu. Informuje uprzejmie, że na ostatnim posiedzeniu klubu, odbyło się tajne głosowanie nad wotum zaufania... I wszyscy starzy głosowali za panem. Wszyscy chyba nie, bo jednak dostałem sporo skreśleń. To może od młodzieży. Chyba, że tej młodzieży jest jeszcze tak mało? W klubie jest sporo, bo klub jest wiekowo nie najstarszy w Sejmie. Jest sporo młodych ludzi. No dobrze, jakie pan ma wady, jakie pan ma zalety, bo nowy przywódca, Wojciech Olejniczak, powiedział, że Oleksy, Miller, Janik mają swoje zalety i wady. Jakie są wady Krzysztofa Janika? To proszę o to pytać Wojtka. Siedzi przede mną Krzysztof, więc pytam pana Krzysztofa. Jak sformułował taką opinię, to pewnie ma jakieś przesłanki ku temu. A może chce panów wykreślić z list wyborczych? Bo teraz on będzie rządził. Myślę, że to się nie odnosiło do
list wyborczych. A Leszek Miller powinien kandydować? No... Oczywiście - to zależy od Leszka Millera, ja się nie wypowiadam, bo to zależy od Wojciecha Olejniczaka. Wie pani, na pewno jest to człowiek, który nadal ma w Łodzi swoją popularność. To jest polityk, który sporo dla Łodzi zrobił. Oj, w tej Łodzi to się dzieje dużo. Co afera, to w Łodzi. Z jednej strony. A z drugiej strony, co inwestycja to w Łodzi. Proszę też zwrócić uwagę, że w ostatnich latach w Łodzi przybyło sporo inwestycji. Dobrze, czyli tak, czy siak - jak? No, to on musi się wypowiedzieć. No to wiedziała, że tak będzie. Panie przewodniczący, prezydent Aleksander Kwaśniewski chce aby Włodzimierz Cimoszewicz zmienił zdanie i wystartował w wyborach prezydenckich. Zmieni zdanie, czy nie? Ja też bym chciał, usilnie go do tego namawiam. Myślę, że stopień prawdopodobieństwa, że zmieni zdanie ostatnio się zwiększył. O ile? Nie chciałbym tu rzucać jakimiś liczbami, ale wzrósł znacznie, przyjmijmy. Ale oczywiście jest to suwerenna decyzja Włodzimierza
Cimoszewicza. W tej sytuacji, która jest, do takiej niepewności, co do przyszłych losów Europy, Unii Europejskiej, a równocześnie postępującej integracji europejskiej, potrzebny jest prezydent, który będzie ofensywnie reprezentował nasz kraj na zewnątrz. O, jakbym czytała pana prezydenta Kwaśniewskiego w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej. To chyba tak bywa, że czasem myślimy podobnie. Czasem nawet ja myślę tak samo, jak i pani, proszę sobie wyobrazić. To chyba dobrze, że mamy poglądy wspólne na wiele kwestii. Potrzebuję takiego prezydenta i poza Włodzimierzem Cimoszewiczem w tej stawce nie widzę nikogo innego. Ale co musiałoby się jeszcze stać, żeby Włodzimierz Cimoszewicz powiedział “tak”? Ja myślę, że on musi sam ze sobą porozmawiać, ze swoją rodziną. To jest ważna decyzja dla niego osobiście, także i dlatego, że to nie jest człowiek od takiej brutalnej walki, która się zapowiada. Wbrew pozorom, Włodzimierz Cimoszewicz jest bardzo wrażliwy, ma cienką skórę i on lęka się trochę tej walki i jej
brutalności. Teraz już wiemy, dlaczego SLD upiera się, żeby referendum było wspólnie z wyborami prezydenckimi... Nie, to nie jest kwestia, że się upiera, bo nie tylko SLD się upiera. SLD i SdPL i już. Nie. Ja pani powiem szczerze, ja czegoś tu nie rozumiem. Po prawej strony sceny politycznej obserwuje taki syndrom starszego, czy młodszego brata. Niechęć do podjęcia samodzielnej decyzji, zasłanianie się.... Ale nawet prof. Geremek, który jest za konstytucją, mówi, że tak, ale później. Nie teraz na jesieni, tylko w 2006 roku, na wiosnę. Pan prof. z tego co pamiętam nie organizował nigdy żadnego referendum w Polsce, ale to niech pan prof. mi powie, w jaki sposób osiągniemy 50% frekwencji? Czytał pan badania PBS-u dla “Gazety Wyborczej” – konstytucja traci poparcie Polaków. To może warto poczekać? Przy tym zamieszaniu pewnie traci. Nie, ja jestem przeciwny dlatego, że Polacy mają prawo zająć stanowisko, mają prawo wypowiedzieć się w tej sprawie. Mało tego, ta wypowiedź – obojętnie, pozytywna, czy negatywna –
umocni naszą pozycję w Europie. Umocni naszą pozycje w Europie i nie mam wątpliwości, że zostawi nas w pierwszej lidze rozgrywających. I jednocześnie prezydent z SLD będzie miał większą szansę na wygranie, tak? Bo to chyba chce się przemycić. Pani redaktor, pani spekuluje politycznie i dobrze, bo to jest pani rola, natomiast ja chcę powiedzieć, że nie do końca. Te kalkulacje są mi obce. Ja chcę powiedzieć, że naprawdę toczy się walka o to, czy Europa będzie konkurencyjna w stosunku do Ameryki Północnej, do Dalekiego Wschodu. Toczy się walka o to, w którym wagonie pociągu europejskiego będzie jechała Polska. Trzeba patrzeć kategoriami nie takich, czy śmakich wyborów. Trzeba patrzeć kategoriami przyszłości kraju. A podoba się panu walka w Telewizji Publicznej, jak za plecami prezesa Dworaka dwóch członków Rady Nadzorczej biegnie szybko do sądu wpisać nowego członka ? Powiem pani, że ja zaprzestałem oglądania programu Telewizji Publicznej, bo mi się ten program nie podoba. Naprawdę? Tak. I mówi mi to pan prosto
w oczy? Mówię to pani prosto w oczy. Chcę podkreślić, czasem oglądam publicystykę. Nie podoba się panu, bo co? Bo za dużo jest czego? Bo jest nudny. A, nudny jest. I dlatego dwóch członków Rady Nadzorczej szybko czmychnęło do sądu, żeby wpisać nowego członka? Nie członkowie Radu Nadzorczej, tylko członkowie zarządu i to jest obowiązek wynikający z kodeksu handlowego. Ja im wszystkim radzę, poczynając od pana prezesa Dworaka, poprzez wszystkich członków zarządu i Rady Nadzorczej... I Danuty Waniek. I Danuty Waniek, żeby się zajęli produktem, który produkują. A nie warto poczekać do werdyktu sądu? Proszę panią, przy naszym wymiarze sprawiedliwości uważam, że to byłoby dosyć długie czekanie. Dlaczego? 8 lipca ma być. Nie wiem, czy będzie wyrok, może pani cos wie w tej sprawie, ja nie. Czyli uważa pan, że nie należy czekać? Ja się domagam, żeby telewizja zaczęła nareszcie produkować bardzo dobry program telewizyjny. Proszę zwrócić uwagę, że spada oglądalność. A za Roberta Kwiatkowskiego jaki był program? No,
wyniki oglądalności były dużo lepsze. To proszę mi podać przykład programu, który został zdjęty, a był fajny za czasów Roberta Kwiatkowskiego? “Kabaret Olgi Lipińskiej”. I jeszcze jakiś? Myślę, że jest za mało publicystyki. Za mało publicystyki jest? Myślę, że jest za mało. Myślę też, że funkcja edukacyjna jest za słaba. Czyli nie powinni czekać do 8 lipca ? Niech robią porządki, sąd później stwierdzi, czy one były dokonywane zgodnie z prawem, czy nie. Ja z resztą patrzę na to z przerażeniem, bo tu widzę jakąś walkę już nie polityczną, ale koteryjną. Gdzieś tam czytam, że nie rządzi prezes Dworak, tylko prezes Gaweł, to już nic z tego nie rozumiem. Nic pan nie rozumie? Nie. I uważa pan, że można występować wbrew prawu, wybierać kogoś nim zapadanie decyzja? Ale wbrew jakiemu prawu? Przepraszam, czy pani uważa, że pan Ostrowski pracując na kierowniczym stanowisku w telewizji, będąc członkiem Rady Nadzorczej, nie naruszył prawa? To jest zupełnie inna historia. Ale czy zauważył pan, że Danuta Waniek
zainteresowała się tą sprawą dopiero wtedy, kiedy przy pomocy pana Ostrowskiego, pan Pacłwski uległ w stan zawieszenia? Zawsze jest jakiś detonator. Ponieważ ja nie pracuję w tym obszarze, nie zajmuję się telewizją, natomiast jestem konsumentem i nie chcę tu uprawiać kryptoreklamy, ale powiem tak – jeszcze w drugim programie widzę jakaś myśl programową, natomiast co do reszty, warto się tym zająć. A co pan powie o teczkach, które poszły w górę w komisji śledczej? Tyle, co już powiedziałem – przepraszam, że się powtórzę – ale sprawdza się moja przepowiednia jak najgorsza, że wchodzimy w fazę obrzucania się teczkami, wyścigu w cytowani teczek. Pan prezes Kieres, którego nie rozumiem w tej sprawie, podjął decyzje o ujawnieniu tych teczek tylko przez ręce i usta członków komisji śledczej i będziemy codziennie coś czytali. I co zrobi SLD? Przeciwstawi się W tej sprawie nic się nie da zrobić, bo w tej atmosferze, która jest, kiedy posłowie nie szanują ani swojej odpowiedzialności, ani nie szanują swoich partnerów,
to będą czytać. I pan też będzie słuchał i czytał. Ale ze wstrętem, bo nie lubię się grzebać w cudzych teczkach. Ale jednak. Dziękuję bardzo, Krzysztof Janik był gościem Radia ZET.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)