Krzysztof Bosak o szczycie w UE: im większe pieniądze premier wywalczy, tym większe zobowiązania dla państwa
W Brukseli toczą się negocjacje ws. budżetu UE i funduszu pomocowego. Tymczasem Krzysztof Bosak twierdzi, że "im większe pieniądze premier wywalczy w Unii, tym większe zobowiązania przyjmie państwo". Mówi również o "zgniłym kompromisie".
20.07.2020 20:30
Krzysztof Bosak był gościem na antenie Polsat News. Polityk Konfederacji i kandydat w wyborach prezydenckich 2020 był pytany o zapowiedź Andrzeja Dudy o powołanie Koalicji Polskich Spraw. Bosak przyznał, że nigdy do niego nie dotarło zaproszenie w tej sprawie.
- Moim zdaniem były to kampanijne zaloty do wyborców Konfederacji, żeby oddali głos na jednego lub drugiego kandydata. My znamy życie. Wiemy, jak to wygląda, więc chyba się do końca nie obrażamy. To była kampania wyborcza - opowiadał Bosak.
Jednocześnie dodał, że nie sądzi, by "można było podważać ważność wyborów, choć kampania nie była do końca fair".
Szczyt UE. Krzysztof Bosak: mam ambiwalentne podejście do negocjacji
Krzysztof Bosak odniósł się również do Konwencji Stambulskiej. Sprawa konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej wróciła niedawno za sprawą słów minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Marlena Maląg powiedziała w Telewizji Trwam zapowiedziała, że strona polska przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji.
Dopytywany o tę kwestię Bosak, stwierdził, że konwencja stambulska jest "nieistotna dla naszego państwa". Zamiast tego zwrócił uwagę na to, że w Brukseli odbywają się "ważniejsze" wydarzenia - chodzi o negocjacje w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy.
- Im większe pieniądze premier wywalczy w Unii, tym większe zobowiązania przyjmie państwo. Żadnych pieniędzy nie otrzymuje się za darmo - stwierdził polityk Konfederacji, podkreślając, że ma "ambiwalentne podejście do negocjacji na szczycie UE" - Nasz rząd jest w stanie pożyczyć pieniądze przy pomocy instytucji państwa polskiego, nie potrzebujemy angażować UE - dodał Bosak.
- Życzę rządowi, by udało się pominąć uzależnienie funduszy od praworządności, ale skończy się to, jak zwykle w Unii, zgniłym kompromisem - oświadczył Krzysztof Boska na koniec.