Konwencja stambulska na celowniku PiS
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski wyraził nadzieję, że słowa minister pracy Marleny Maląg o zastrzeżeniach, jakie budzi konwencja stambulska są zwiastunem całkowitego jej wypowiedzenia. Na słowa ministrow z PiS zareagiowali politycy z opozycji. W sieci pojawiły się krytyczne wobec tego pomysłu komentarze.
18.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:35
Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Marlena Maląg odniosła się do konwencji stambulskiej w TV Trwam. Maląg poinformowała, że jej resort zgłosił zastrzeżenia do dokumentu i przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji.
"Wyraziliśmy swoje stanowisko i przygotowujemy się przede wszystkim do wypowiedzenia, kiedy to zostanie już skonsultowane właśnie z Ministerstwem Sprawiedliwości" - mówiła Maląg.
Zdaniem Romanowskiego konwencja stambulska uderza w religię
Zdaniem wiceminister sprawiedliwości Marcina Romanowskiego konwencja stambulska godzi w w religię i jest przesiąknięta ideologią. Swoją opinię na jej temat zamieścił w mediach społecznościowych:
"Konwencja stambulska mówi o religii, jako przyczynie przemocy wobec kobiet. Chcemy wypowiedzieć ten genderowski bełkot ratyfikowany przez Platformę Obywatelską i PSL. Opinia zagranicy nas nie interesuje. Dla nas podstawą jest suwerenne państwo narodowe" - napisał Romanowski na Twitterze.
Ministerstwo Sprawiedliwości od dawna chce wypowiedzieć konwencję stambulską
Wiceminister pytany o dokument podpisany przez polski rząd w 2012 roku wyraził nadzieję, że słowa minister Maląg oznaczają jej wypowiedzenie. Zaznaczył również, że Ministerstwo Sprawiedliwości od dawna deklaruje chęć wycofania się z konwencji.
W ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości w polskim prawie funkcjonują mechanizmy, które w pełni zabezpieczają kobiety przed przemocą. Nie ma więc potrzeby stosowania zawartych w konwencji wytycznych, które podważają polskie wartości i konstytucję.
"W naszej ocenie konwencja powinna być wypowiedziana, tutaj inicjatywa formalnie jest po stronie ministerstwa rodziny i czekamy na tę inicjatywę. Mam nadzieję, że ta wypowiedź pani minister Maląg jest jej zapowiedzią. My jako Ministerstwo Sprawiedliwości jesteśmy przygotowani na szybkie podjęcie prac, a jako Solidarna Polska zawsze opowiadaliśmy się za wypowiedzeniem tej konwencji" - powiedział zastępca Zbigniewa Ziobry.
Co zawiera konwencja stambulska?
Konwencja stambulska zawiera zapis, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy. Dokument określa również tzw. płeć społeczno-kulturową, czyli społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn.
Wcześniej Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Rodziny dementowały doniesienia o zamiarze wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Natomiast zwolennikiem tego rozwiązania był prezydent Andrzej Duda.
Deklaracja Marleny Maląg wywołała falę komentarzy
Na słowa ministrów PiS zareagowali w mediach społecznościowych politycy opozycji i komentatorzy polskiej sceny politycznej. Pojawiły się oskarżenia o wspieranie przemocy wobec kobiet.
"Od dawna wiadomo, że MPRiPS nie zamierza nic robić, żeby walczyć z przemocą w rodzinie. Teraz okazuje się, że Marlena Maląg planuje wręcz likwidować wsparcie dla ofiar przemocy. To jedna z najgorszych ministrów tego rządu. A konkurencja jest duża - zatweetowała Magdalena Biejat z Lewicy.
"Nie bez przesady powiem, że rząd popiera przemoc wobec kobiet" - ocenił prawnik i aktywista Krzysztof Izdebski.
"Rząd PiS chce wypowiedzieć konwencję stambulską. A wiecie jaka jest pełna nazwa konwencji stambulskiej? „Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”. Czyli PiS nie chce zapobiegać i zwalczać przemocy wobec kobiet i przemocy domowej" - napisał w tweecie Dariusz Rosati.