Krzemiński: Niemcy nie rozmyją swoich win
Publicysta Polityki Adam Krzemiński zapewnia, że ewentualne powstanie Muzeum Wypędzonych we Wrocławiu nie doprowadzi do rozmycia winy Niemców za wywołanie II wojny światowej.
15.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
We wtorek Adam Krzemiński i redaktor naczelny Gazety Wyborczej Adam Michnik wystosowali list otwarty do premiera Leszka Millera i kanclerza Gerharda Schroedera, w którym proponują, aby we Wrocławiu utworzyć Muzeum Wypędzonych.
Krzemiński powiedział w Sygnałach Dnia w Polskim Radiu, że jego zdaniem należało tę kwestię poruszyć, ponieważ w czwartek odbywa się na temat Centrum debata w Bundestagu, gdzie Związek Wypędzonych Eriki Steinbach popierany przez niemiecką chadecję proponuje by Centrum znalazło się w Berlinie i było poświęcone cierpieniom 15 mln niemieckich wypędzonych.
Zdaniem Krzemińskiego, Berlin jest niewłaściwym miejscem na tego rodzaju centrum. To Wrocław - uważa Krzemiński - jest w centrum wypędzeń: Niemców na wschód oraz Polaków ze wschodu.
Krzemiński dodał, że Steinbach chodzi o osłabienie wymowy budowanego również w Berlinie Muzeum Holocaustu i pokazanie Niemców jako ofiar. O to nam nigdy nie chodziło - mówi Krzemiński. Ewentualne Centrum przeciw Wypędzeniom ma być pokazaniem historii wypędzeń w XX-wiecznej Europie, począwszy od Ormian, Greków i Turków, a skończywszy na Bośni i Kosowie, w tym także wypędzeń Polaków i Niemców.
Krzemiński ma nadzieję, że w trakcie debaty w Bundestagu polski wątek centrum zostanie poruszony, a premier Miller i kanclerz Schroeder wymienią choć na ten temat poglądy.
Krzemiński stwierdził jednak, że decyzja o powstaniu ewentualnego centrum musi przede wszystkim należeć do władz lokalnych i lokalnej społeczności.(an)