Krzemiński: Niemcy nie rozmyją swoich win
Publicysta Polityki Adam Krzemiński zapewnia, że ewentualne powstanie Muzeum Wypędzonych we Wrocławiu nie doprowadzi do rozmycia winy Niemców za wywołanie II wojny światowej.
We wtorek Adam Krzemiński i redaktor naczelny Gazety Wyborczej Adam Michnik wystosowali list otwarty do premiera Leszka Millera i kanclerza Gerharda Schroedera, w którym proponują, aby we Wrocławiu utworzyć Muzeum Wypędzonych.
Krzemiński powiedział w Sygnałach Dnia w Polskim Radiu, że jego zdaniem należało tę kwestię poruszyć, ponieważ w czwartek odbywa się na temat Centrum debata w Bundestagu, gdzie Związek Wypędzonych Eriki Steinbach popierany przez niemiecką chadecję proponuje by Centrum znalazło się w Berlinie i było poświęcone cierpieniom 15 mln niemieckich wypędzonych.
Zdaniem Krzemińskiego, Berlin jest niewłaściwym miejscem na tego rodzaju centrum. To Wrocław - uważa Krzemiński - jest w centrum wypędzeń: Niemców na wschód oraz Polaków ze wschodu.
Krzemiński dodał, że Steinbach chodzi o osłabienie wymowy budowanego również w Berlinie Muzeum Holocaustu i pokazanie Niemców jako ofiar. O to nam nigdy nie chodziło - mówi Krzemiński. Ewentualne Centrum przeciw Wypędzeniom ma być pokazaniem historii wypędzeń w XX-wiecznej Europie, począwszy od Ormian, Greków i Turków, a skończywszy na Bośni i Kosowie, w tym także wypędzeń Polaków i Niemców.
Krzemiński ma nadzieję, że w trakcie debaty w Bundestagu polski wątek centrum zostanie poruszony, a premier Miller i kanclerz Schroeder wymienią choć na ten temat poglądy.
Krzemiński stwierdził jednak, że decyzja o powstaniu ewentualnego centrum musi przede wszystkim należeć do władz lokalnych i lokalnej społeczności.(an)