Krzemiński: debata dramatyczna, zwycięzcą Tusk
Zdaniem prof. Ireneusza Krzemińskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, zwycięzcą debaty Aleksander Kwaśniewski - Donald Tusk jest przewodniczący PO. Jak dodał, spotkanie obu polityków było dość dramatyczne. Początek należał do b. prezydenta, potem Tusk odzyskał wigor - powiedział Krzemiński
Galeria
[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9298670 )[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9298670 )
Debata Tusk-Kwaśniewski
Sądzę, że początek debaty należał do Aleksandra Kwaśniewskiego, któremu udało się zdominować Tuska, zaskoczyć go, wprowadzić dyskomfort i doprowadzić do dosyć komicznego spojrzenia na te konkrety, którymi Tusk chciał uderzyć Kwaśniewskiego - oświadczył Krzemiński.
Zdaniem socjologa debata pokazała też styl rządów b. prezydenta. Tutaj cały rodzaj tej nijakiej polityki wychodzi na jaw. To była taka chęć zalania potokiem mazi, uprzejmej mazi ogólników, co właściwie wszystkim się podobają. W drugiej części mam wrażenie, że Tusk odzyskał wigor, umiał przedrzeć się przez tę wszechobejmująca maź - relacjonował.
W opinii Krzemińskiego, były znaczące różnice pomiędzy spotkaniem Tusk-Kwaśniewski, a debatą przewodniczącego PO z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Dzisiejsza debata była przez sztab Kwaśniewskiego wyraźnie "ustawiona" na ukazanie zasług tej formacji, choć tak naprawdę wszystkie decyzje, którymi może się chlubić Kwaśniewski i SLD, były właściwie decyzjami stanowiącymi prostą kontynuację wielkich demokratyczno-liberalnych reform zapoczątkowanych na początku lat 90. - argumentował profesor.
Podkreślił, że zamysł podkreślania różnic i sprowadzenia do wspólnego mianownika PiS i PO "kompletnie się Kwaśniewskiemu nie udał". Zdaniem Krzemińskiego, Tusk skutecznie odwołał się do przeszłości. To pozwoliło na pokazanie tej przeszłości, która oznaczała kompletną kompromitację formacji postkomunistycznej - zaznaczył.
Dla socjologa najbardziej wstrząsająca była ostatnia część debaty, kiedy prezydent Kwaśniewski "posunął się tak daleko, że zaczął mówić o likwidacji IPN". Według Krzemińskiego ta wypowiedź b. prezydenta kompletnie go kompromituje. Na tym tle nie mamy o czym dyskutować. Myślę, że Kwaśniewski to taki upudrowany, ale całkowicie już spróchniały grzyb. To najgorszy wybór, jaki LiD mogło zrobić, żeby uczynić z niego swojego rzecznika - ocenił.
Niezwykle ważna - w ocenie komentatora - była też wypowiedź Kwaśniewskiego na temat Radia Maryja. Ja sam nie jestem zwolennikiem tej rozgłośni, uważam, że wiele zła stało się dzięki niej, ale pamiętać trzeba - o czym powiedział Donald Tusk - że to są też Polacy, z nimi też trzeba, i należy rozmawiać - podkreślił.
Na tym tle końcowy apel Donalda Tuska o poparcie dla Platformy - nawet nie z sympatii, ale dlatego, że oznacza on wejście Polski na otwartą, nowoczesną i modernistyczna drogę - zabrzmiał wyjątkowo prosto i dobitnie- dodał naukowiec. Zdaniem Krzemińskiego, podobny apel Kwaśniewskiego o głosowanie na LiD był "kompletnie nietrafiony".
Oceniając możliwe po debacie zmiany poparcia dla partii politycznych socjolog prognozuje, że PO może zyskać, a LiD stracić. Dzięki tej debacie pewna część - nie wiem jak liczna - dotychczasowych zwolenników LiD-u jednak odda swój głos na PO. Nawet bez sympatii, ale właśnie z powodu z tego co Kwaśniewski i jak głupio powiedział - podsumował Krzemiński.