PolskaKrzaklewski: nie ingerowałem w prywatyzację PZU

Krzaklewski: nie ingerowałem w prywatyzację PZU

Nie ingerowałem w proces prywatyzacji PZU -
zeznał przed sejmową komisją śledczą ds. zbadania
prawidłowości prywatyzacji PZU były szef AWS Marian Krzaklewski.

07.05.2005 | aktual.: 07.05.2005 19:03

Krzaklewski zapewnił, że nie uczestniczył w żadnym posiedzeniu Rady Ministrów ani Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, w czasie którego była omawiana strategia prywatyzacji PZU. Dodał też, że "absolutnie" nie ingerował w poczynania ministra skarbu Emila Wąsacza, dotyczące procesu prywatyzacji PZU. Nie miałem takiego prawa - podkreślił.

Nikogo nie rekomendowałem

Marian Krzaklewski zaprzeczył, by rekomendował kogokolwiek na stanowisko prezesa PZU. Pytał się o to świadka wiceprzewodniczący komisji Jan Bury (PSL).

Krzaklewski powiedział, że nie czuje się w żaden sposób odpowiedzialny za aferę PZU. Zaprzeczył również, by miał duży wpływ na decyzje personalne podejmowane przez premiera Jerzego Buzka.

"Ojciec chrzestny"?

Nie jestem "ojcem chrzestnym" Telewizji Familijnej - podkreślił Krzaklewski. Były prezes PZU Władysław Jamroży przesłuchiwany przez komisję zeznał, że Krzaklewski naciskał na zarząd PZU w sprawie inwestycji w Telewizję Familijną. Jak dodał, na kilku spotkaniach "Krzaklewski dawał do zrozumienia, że jest patronem całego przedsięwzięcia".

Krzaklewski zapewnił, że powołanie TV Familijnej nie było jego pomysłem, ani że nie był to plan mający pomóc mu w kampanii prezydenckiej. Zdaniem Krzaklewskiego TV Familijna została "wykończona" przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji przez przydzielenie jej "szczątkowego" pasma reklamowego. Jak podejrzewa, decyzja KRRiTV wiązała się z jej składem: większość w niej miała lewica.

"Schizofrenia" Wieczerzaka

Krzaklewski zeznał, że nie było oficjalnych, umówionych spotkań z prezesem PZU Życie Grzegorzem Wieczerzakiem. O spotkaniach z Krzaklewskim w sprawie Telewizji Familijnej mówił przed komisją sam Wieczerzak. W ocenie byłego szefa AWS Wieczerzak, zeznając przed komisją, mógł złamać zasadę mówienia prawdy. Zachowanie Wieczerzaka Krzaklewski nazwał "schizofrenią".

Zdaniem Krzaklewskiego były prezes Eureko Jaoe Talone, zeznając przed Trybunałem Arbitrażowym w Londynie, mijał się z prawdą. Talone zeznał, że prezes PZU Władysław Jamroży został odwołany ze stanowiska, ponieważ stracił poparcie Krzaklewskiego w związku z tym, iż PZU nie weszła w skład akcjonariuszy tworzących TV Familijną. Jest to nieprawda - zapewnił b. szef AWS.

Talone zeznał także, że Krzaklewski był pomysłodawcą Telewizji Familijnej i przekonywał do poparcia tego planu polski rząd, a następnie rząd przyznał koncesję na rozpoczęcie działalności telewizji franciszkanom. Krzaklewski powiedział, że Talone mija się z prawdą, bo koncesję przyznaje nie rząd, ale Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

"Zwabiony" na spotkanie

Zdaniem Krzaklewskiego jego spotkanie w Portugalii w 1999 r. z Jaoe Talone mogło być zaaranżowane. Wiceprzewodniczący komisji Jan Bury (PSL) pytał świadka, czy czuje, że był "zwabiony" na spotkanie z Talone. Krzaklewski odparł: W pewnym sensie tak. To było przygotowane. Do spotkania w Portugalii doszło przed podpisaniem umowy prywatyzacyjnej PZU.

Były szef AWS zaprzeczył, że do spotkania doszło z udziałem ówczesnego premiera Jerzego Buzka. Dodał, że rozmowa była "ogólna". Podkreślił, że nie czuje się ofiarą lobbingu, bo lobbing na niego nie działa.

Dowiedział się na końcu

Krzaklewski zeznał ponadto, że podczas spotkania w Portugalii dopiero w trakcie pożegnania dowiedział się, iż brał w nim udział prezes Eureko Joao Talone. Świadek zapewnił, że podczas spotkania prezes Talone nic nie mówił o złożeniu przez Eureko oferty prywatyzacyjnej dla PZU. Do spotkania w Portugalii doszło przed podpisaniem umowy prywatyzacyjnej PZU.

Były szef AWS przyznał, że dokładnie nie pamięta wszystkich osób, które były na spotkaniu. Dodał, że na pewno brał w nim udział on sam, jego żona, syn, Talone z żoną, oraz pan Jordane (szef ośrodka, w którym Krzaklewski przebywał w Portugalii) z żoną.

Wiceprzewodniczący komisji Marek Pol (UP) dopytywał się świadka, czy nie widzi podobieństwa swojego spotkania z Talone ze spotkaniem Władimira Ałganowa z Janem Kulczykiem. Krzaklewski odpowiedział, że nie widzi, bo ma zaufanie do swoich współpracowników. Dodał też, że podczas spotkania nie mówił niczego, co byłoby przydatne obcemu wywiadowi.

Kto nie z Grzesiem, tego zmieciem

Marian Krzaklewski powiedział także, że prezesi PZU, Władysław Jamroży, i PZU Życie, Grzegorz Wieczerzak, "mieli wpływ" na ministra skarbu Andrzeja Chronowskiego. Chronowski był szefem resortu skarbu w latach 2000-2001.

Zdaniem Krzaklewskiego Wieczerzak "swego czasu" był odbierany w Polsce jako osoba "wszechmocna". Mówiło się w parlamencie "kto nie z Grzesiem (Wieczerzakiem - przyp.red.), tego zmieciem" - dodał.

Poseł Cezary Grabarczyk (PO) zauważył, że słowa Krzaklewskiego zgadzają się z zeznaniem b. prezesa Eureko Joao Talone przed Trybunałem Arbitrażowym w Londynie. Talone zeznał, że Wieczerzak i Jamroży zapewniali go o swoich wpływach, mówiąc, że "obejmują całe spektrum polityczne w Polsce". Krzaklewski podkreślił, że na niego duet Jamroży-Wieczerzak nie miał wpływu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)