Kryzysowe lato Tuska. Premier ma ruszyć w teren i ratować rząd

Niewykluczone, że Donald Tusk po niespełna dwóch latach sprawowania władzy spełni wyborczą obietnicę i zacznie "spowiadać się" przed wyborcami w terenie z realizacji obietnic i stanu prac rządu. Niektórzy koalicjanci wskazują jednak, że to ryzykowny plan, bo sam premier jest politycznym i wizerunkowym problemem.

Donald Tusk mierzy się z kłopotami rządu i złymi ocenami Donald Tusk mierzy się z kłopotami rządu i złymi ocenami
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Adam Burakowski
Michał Wróblewski

"Dwa nowe resorty - energetyczny i gospodarczy - powstałe z połączeń innych ministerstw lub przejęcia części ich kompetencji. Likwidacja resortu aktywów państwowych i przejęcie nadzoru nad kluczowymi spółkami przez Kancelarię Premiera" - tak, według ustaleń money.pl, może wyglądać szykowana na lipiec rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Ale czy to poprawi notowania rządu i wzmocni premiera? Eksperci mają wątpliwości.

Politolog dr Bartosz Rydliński z UKSW w rozmowie z WP: - Tusk jest symbolem przejęcia władzy koalicji 15 października, ale jednocześnie jest symbolem klęski w wyborach prezydenckich. A dziś jest największym gwarantem sukcesu PiS i Konfederacji w kolejnych wyborach. Jeśli ta koalicja ma przetrwać i powalczyć o wygraną, to koalicjanci powinni już panu premierowi podziękować. Im szybciej, tym lepiej. Bo Tusk ciągnie tę koalicję w dół.

Odzyskać wiarygodność

Mówi nieoficjalnie ważny polityk z rządu: - Ponoć Donald planuje jakąś objazdówkę i wizyty w terenie. Chce chyba zacząć tłumaczyć się wyborcom i komunikować bezpośrednio, złapać z nimi lepszy kontakt. Rychło w czas. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

KO wygra następne wybory? Schetyna wskazuje ważny czynnik

Kolejny rozmówca: - Jeśli Tusk chce ruszyć w Polskę, to powinien przemyśleć, z czym do ludzi. Bo znam takich, którzy chętnie by go na taczkach wywieźli. Ale niech walczy, niech przekonuje. To dobry pomysł.

Nieoficjalnie z rządu słychać, że jego szef chce w końcu zrealizować obietnicę złożoną jeszcze w kampanii parlamentarnej w 2023 i co kilka tygodni "spowiadać się" wyborcom w różnych miejscach w Polsce. 

Nie chodzi o formalne i nudne konferencje prasowe, a o - jak słyszymy - "szczere" i "autentyczne" rozmowy z Polakami. - Jak na wiecach - podkreśla jeden z rozmówców.

Czy do tego dojdzie? Jeszcze nie wiadomo, oficjalnych ustaleń nie ma. Są oczekiwania i rozmowy

Faktem jest jednak, że Tusk chce ruszyć na półmetku kadencji z "nowym etapem" działań jego rządu. I odzyskać wiarygodność. Zwłaszcza że kolejna kampania za pasem, a lider KO chce poprowadzić swoją formację w następnych wyborach. 

W swoim exposé w 2023 roku Tusk zapewniał: - Chciałbym tutaj się zobowiązać, że każdego miesiąca, gdzieś w Polsce, w sposób otwarty, publiczny, czy przyjdzie 10 tys. ludzi, czy pięć osób, znajdę czas, aby wyspowiadać się w imieniu mojego rządu z tego, co zrobiliśmy, z tego, co się udało, gdzie jest kłopot.  

Jak obiecał premier, "uczciwie i prawdziwie będzie każdego miesiąca takie sprawozdawcze exposé Polakom składał". - Nie możemy, nie mamy prawa zmarnować tego wielkiego odrodzenia. 15 października nastąpiło wielkie Polaków odrodzenie. Szczęśliwej Polski już czas - zarzekał się Tusk. Nic z tej obietnicy nie wyszło

Miało być głęboko, a jest kosmetyka

Nie wyszło też nic z wielu innych obietnic, tym razem dotyczących nie premiera, ale jego ministrów. To kluczowe o tyle, że lada dzień ma zostać przeprowadzona rekonstrukcja rządu.

W ubiegłym roku Tusk mówił - zwracając się do ministrów przed kamerami - tak: - Będziecie rozliczani. Z czynów, z błędów. Wszyscy zdobędziecie się na odwagę i pomożecie mi zorganizować spotkania z najbardziej zainteresowanymi grupami społecznymi w tych sprawach, w których nie idzie najlepiej, porozmawiać z tymi, którzy nie do końca są zadowoleni z naszych działań.

Takich spotkań również nie było. Mówi nieoficjalnie jeden z ministrów: - Wszystko to, co Donald mówi przed kamerami, to gra pod publiczkę. Kiedyś miała jeszcze jakiś czar, dziś już nikogo nie rusza. A jeśli rusza, to wkurza. Tusk stracił wiarygodność i albo ją odzyska, albo straci władzę

A Platforma i reszta koalicjantów razem z nim.

Jednym ze sposobów na odbicie ma być wspomniana rekonstrukcja rządu. Szkopuł w tym, że - jak słyszymy - są opracowane "pewne koncepcje" nowej, mniejszej struktury rządu ("będą nowe działy i mniej resortów"), ale wciąż "nie ma nazwisk". Słowem: nie wiadomo, kto z rządu wypadnie, a kto do niego wejdzie. I do jakiego ministerstwa. 

Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji, przyznał w Polsat News: - Rząd będzie zmniejszony o ministrów i wiceministrów, ale rekonstrukcja to nie będzie wielki reset.

Polityk koalicji: - Znów jakieś kręcenie. Miało być poważnie i głęboko, a teraz słyszę o kosmetyce. To po co ta rekonstrukcja?

Kolejny: - Już mam dość tej telenoweli. Miała być szybka, sprawa rekonstrukcja, ruch do przodu, a znów grzęźniemy.

W koalicji mamy dziś do czynienia z paradoksem: z jednej strony jej przedstawiciele mówią o potrzebie dokonania "głębokich", "znaczących zmian w rządzie" (bo inaczej obywatele w ogóle jej nie zauważą), a z drugiej - walczą o utrzymanie stanowisk i wpływów. A te dwie rzeczy są ze sobą nie do pogodzenia. 

Dr Bartosz Rydliński, politolog z UKSW, mówi Wirtualnej Polsce: - Jeśli rekonstrukcja miałaby być przełomowa i odnieść efekt, to premierem powinien zostać Radosław Sikorski, wicepremierem Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, a Magdalena Biejat powinna stanąć na czele nowego ministerstwa ds. mieszkalnictwa. No i koalicja powinna zacząć szybko realizować obietnice sprzed 15 października 2023 r. Inaczej nic z tego nie będzie.

"Ludzie narzekają"

Poseł koalicji: - Nie wiem, czy Tuskowi się jeszcze chce. Może tak, ale tego nie widać

Zdaniem niektórych polityków Polski 2050, z którymi rozmawialiśmy, Donald Tusk z jednej strony po przegranej w wyborach prezydenckich stracił pozycję "wszechwładnego demiurga" i zyskał łatkę "przegrywa" ("to on wszedł do kampanii na koniec i rozwalił ją Trzaskowskiemu" - słyszymy), z drugiej - wykorzystywał różne okoliczności, by - jak mówią w koalicji - "odsunąć od siebie odpowiedzialność". 

Z jednej strony próbował - wraz z Romanem Giertychem i kilkoma politykami KO - narzucić przekaz o sfałszowanych wyborach, z drugiej - zaczął ("za pośrednictwem swoich polityków i przychylnych mediów" - mówią w Polsce 2050) wykorzystywać problemy koalicjantów.

Przykładem jest choćby bardzo krytycznie oceniane "tajne" spotkanie Szymona Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim w domu Adama Bielana. - Tusk w Hołownię bije zręcznie, w białych rękawiczkach, za pośrednictwem innych: posłów, zaprzyjaźnionych mediów - twierdzi działacz Polski 2050.

Jeden z posłów Polski 2050 mówi o politykach KO: - Na tym polega problem, że oni mało czym się zajmują tak, jak plotkowaniem i knuciem. Częściej chcą rozmawiać o sprawach personalnych i scenariuszach, które się nie wydarzą, aniżeli o sprawnym rządzeniu państwem. Stąd problemy i niedowiezione obietnice.

Poseł koalicji: - Sprytnie to próbuje Tusk rozgrywać, choć to on jest problemem. Przecież każdy zna badania, wiemy, co mówią ludzie na ulicach

A ludzie na ulicach mówią tak: jest "bajzel" na granicy, rząd "nie wie, co robi", "służby nie umieją złapać bandytów", "w sklepach coraz drożej", "tamci to tylko się kłócą", a "Kaczyński już się wita z władzą". Tak relacjonują to w rozmowach politycy różnych partii koalicyjnych.

Rząd ma robić

Wspominają m.in. o badaniach CBOS. Pracownia opublikowała niedawno bardzo złe wyniki dotyczące ocen premiera i jego gabinetu. 

A wygląda to tak: przeciwników rządu jest już 47 proc., zwolenników - ledwie 32 proc. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku samego Donalda Tuska - jego odejścia chce aż 58 proc. badanych. A to wynik gorszy od notowań Mateusza Morawieckiego w dniach wyborczej porażki PiS jesienią 2023 roku.

Dr Bartosz Rydliński (UKSW): - Jeśli Tusk chce pomóc PiS-owi i Konfederacji w przejęciu rządów, to powinien pozostać na stanowisku.

Jeden z wiceministrów: - Albo Tusk walczy już o przeżycie, albo kompletnie stracił słuch społeczny. Nie umie w zarządzanie ludźmi, nie czuje wielu ministrów, a jak ci przyniosą jakiś "sukces" na biurko, to on chce go natychmiast "utuskawiać". To się w rządzie nie podoba. 

Jak słyszymy, jeszcze do niedawna nikt - nawet ci, którzy z Tuskiem chemii nie mają i zdawali sobie sprawę z jego obciążeń - nie wyobrażali sobie, by ktoś inny mógł poprowadzić ten rząd. 

A teraz - słyszymy nieoficjalnie - to się zmienia. - Tusk już nie przez wszystkich traktowany jest jak zbawca i geniusz - twierdzi jeden z koalicjantów. 

Inny w rozmowie z WP kpił niedawno, podkreślając, że rząd jest od robienia, a nie pustego gadania: - To nie jest 2013 r., że rekonstrukcja wszystko załatwi. Ludzie mają to w d...e, kto za kogo i gdzie. Rząd ma robić, a nie pie...ć.

Dr Bartosz Rydliński, politolog z UKSW: - Tusk komunikuje się bardziej do wewnątrz niż na zewnątrz. Nie umie znaleźć wspólnego języka z "normalsami", spośród których większość nawet nie wie, że ma być jakaś rekonstrukcja. A jeśli wie, to myśli, że ona ma być dla polityków, a nie dla obywateli. 

Z Donalda Tuska drwią już nawet otwarcie koalicjanci, co budzi zdziwienie u dziennikarzy.

- Rekonstrukcja rządu ma mieć swój finał 15 lipca. Muszę powiedzieć, że jeżeli tak jest, to premier Donald Tusk wykazuje się tutaj dużym masochizmem politycznym. Bo 15 lipca to jest rocznica bitwy pod Grunwaldem, w której Polacy pogonili Niemców. A przecież w PiS wszyscy wiedzą, kto stoi na czele polskiego rządu - kpił w Onecie wicemarszałek z PSL Piotr Zgorzelski. 

Poseł KO: - Suchar, niech mi pan nie każe tego komentować. 

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Ukraiński atak na rafinerię w Saratowie. Rosja traci moce przerobowe
Ukraiński atak na rafinerię w Saratowie. Rosja traci moce przerobowe
Dokumenty wojskowe na wysypisku śmieci. Dochodzenie żandarmerii
Dokumenty wojskowe na wysypisku śmieci. Dochodzenie żandarmerii
Właściciel psów, które pogryzły 46-latka zatrzymany
Właściciel psów, które pogryzły 46-latka zatrzymany
Nocna prohibicja w dwóch dzielnicach Warszawy. Radni zdecydowali
Nocna prohibicja w dwóch dzielnicach Warszawy. Radni zdecydowali
Polska cofa wizy rosyjskim wysłannikom. MSZ o powodach decyzji
Polska cofa wizy rosyjskim wysłannikom. MSZ o powodach decyzji
Kaczyński uderza w Tuska. "Zaczyna mieć problemy"
Kaczyński uderza w Tuska. "Zaczyna mieć problemy"
Tomahawki dla Ukrainy. Media: Amerykanie będą wybierali cele
Tomahawki dla Ukrainy. Media: Amerykanie będą wybierali cele
Putin boi się żołnierzy. Rezygnuje z programu "Czas Bohaterów"
Putin boi się żołnierzy. Rezygnuje z programu "Czas Bohaterów"
Cztery ciała przy Grzybowskiej. Policja poszukiwała obywatela Ukrainy, jest w areszcie
Cztery ciała przy Grzybowskiej. Policja poszukiwała obywatela Ukrainy, jest w areszcie
Jest wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Trafił już na policję
Jest wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Trafił już na policję
27 lat nie wychodziła z mieszkania. "Dlaczego nie wołała o pomoc?"
27 lat nie wychodziła z mieszkania. "Dlaczego nie wołała o pomoc?"
Rząd Lecornu bezpieczny. Parlament odrzucił wniosek o wotum nieufności
Rząd Lecornu bezpieczny. Parlament odrzucił wniosek o wotum nieufności