Największy zjazd od dwóch lat. W KO wskazują winnego

O spadkach sondażowych wielu polityków Koalicji Obywatelskiej dowiaduje się na krótkich urlopach. - Po wakacjach polityka ruszy na nowo, nie przejmowałbym się teraz sondażami - kwituje jeden z posłów. Inny - członek rządu - szykuje się na jeden z popularnych festiwali muzycznych. Po powrocie rzeczywistość może nie być taka sama.

Donald Tusk ma powody do niepokojuDonald Tusk ma powody do niepokoju
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | East News
Michał Wróblewski

Rozpętanie awantury o rzekomo sfałszowane wybory, uczynienie twarzą KO Romana Giertycha, komunikacyjny chaos (lub brak komunikacji), kłótnie w koalicji, przegrana w wyborach Rafała Trzaskowskiego i brak rozliczenia kampanii, "zajmowanie się sobą" i jałowe dyskusje o mitycznej rekonstrukcji, brak planu, opowieści i wizji.

Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski koalicja rządząca nie ma żadnych szans na utworzenie rządu, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę

Traci także Prawo i Sprawiedliwość, ale spadek nie jest aż tak drastyczny jak w przypadku przedstawicieli KO, dla których poparcie zmalało o ponad 7 pkt proc

To już kolejny sondaż w ostatnich dniach pokazujący taki stan rzeczy. W badaniach widzimy największy zjazd sondażowy dla formacji Donalda Tuska od wyborów w 2023 roku. I powrót PiS na szczyt rankingu. 

Co gorsze dla Donalda Tuska i jego formacji, pod progiem wyborczym znalazły się partie współtworzące koalicję: Polska 2050 (4,4 proc.) i PSL (4,1 proc.). We wcześniejszym badaniu partie te były uwzględniane jako sojusz - Trzecia Droga, jednak doszło do jej rozwiązania. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wrze w koalicji. "Mamy pokolenia polityków nieznających się na niczym"

To fatalna wiadomość dla KO.

Z rozkładu mandatów wynika, że obecna koalicja rządząca, bez Trzeciej Drogi w Sejmie, uzyskałaby zaledwie 184 mandaty. Hipotetycznie, nawet gdyby partia Razem wyraziła chęć tworzenia rządu wspólnie z KO i Lewicą, to wciąż byłoby to za mało - 198 mandatów. Do uzyskania większości potrzebne jest 231 mandatów.

Natomiast potencjalne utworzenie koalicji PiS-u i Konfederacji daje możliwość utworzenia rządu. Obie partie razem miałyby 261 mandatów.

Dla obecnej władzy to perspektywa wręcz dramatyczna. - Sporo pracy przed nami - ucięła krótko w rozmowie z Wirtualną Polską minister Adrianna Porowska z Polski 2050. 

Inni politycy wolą milczeć, unikają dyskusji. - Sondaże niech komentują 'sondażowcy' - obrusza się jeden z wiceministrów i odkłada słuchawkę

"Wszyscy czekają na informację, kto pracuje"

O nowe wyniki badań poparcia dla partii chcieliśmy zapytać szefa klubu KO Zbigniewa Konwińskiego i sekretarza generalnego PO Marcina Kierwińskiego, ale politycy nie odebrali od nas telefonów i nie odpisali na wiadomości. 

Dorota Łoboda - rzeczniczka klubu KO - w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdziła, że "nie należy lekceważyć sondaży", a spadki mogą być efektem przegranej w wyborach prezydenckich.

Szeregowi posłowie na pytania o sondaże odpowiadają niechętnie. Podobnie zresztą jak zwykli robić to politycy PiS, którzy na pytania o badania poparcia odpowiadali zawsze tak samo: "Jednym prawdziwym sondażem są wybory". - Mamy rzecznika rządu, on przejął komunikację - zwraca uwagę jeden z posłów. Na pytanie o sondaż dla WP rzecznik Adam Szłapka nam nie odpowiedział.

Przedstawicielom koalicji trudno się tłumaczyć z nowych sondaży - złych dla KO - bo nieoficjalnie za spadki przez wielu obwiniany jest rząd (również z bardzo złymi ocenami). A na jego czele stoi premier Donald Tusk, z którym w mediach się nie polemizuje. Właściwie w ogóle nie wchodzi się z nim w dyskusje - zwracają uwagę niektórzy.

Premier Tusk liczy, że odbicie nastąpi po rekonstrukcji rządu. Ale nieoficjalnie posłowie przekonują, że to nadzieje płonne. - To nie jest 2013 rok, gdy rekonstrukcja załatwia sprawę, ludzie nie czekają na przestawianie pionków, co ich to obchodzi - zauważa jeden z parlamentarzystów.

Zanim dojdzie do rekonstrukcji, to - jak dowiaduje się WP - minister Maciej Berek (bliski współpracownik premiera, szef komitetu stałego Rady Ministrów) "musi ustawić działy", a "następnie poukładać strukturę rządową". - Jak część rządowej ekipy wróci z urlopów, to dowiemy się o personaliach, nie wcześniej niż w połowie lipca - słyszymy od jednego z wiceministrów.

Inny członek rządu mówi tak: - Nastroje społeczne nam nie sprzyjają, morale po porażce w wyborach spadły, generalnie jest załamka. Wyborcy są wk.., albo nie chcą już słyszeć o polityce. Czekamy na nowy sezon, może jak Nawrocki pójdzie na zderzenie z rządem, to karta się odwróci. 

To jednak postawa reaktywna. W rządzie nikt dziś nie mówi o planie rządzenia, nie przedstawia spójnej narracji. - Wszyscy czekają na informację, kto utrzyma pracę w rządzie i co dalej robimy - przyznaje w szczerości jeden z członków rządu. 

Cierpliwość tracą sojusznicy. - Niech coś w końcu położy na stole - poganiał Tuska na konferencji prasowej Szymon Hołownia.

"Tusk traci słuch"

Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że nawet reakcja premiera dotycząca wprowadzenia kontroli na granicy z Niemcami była podjęta za późno. - Można było to zrobić kilka dni wcześniej, zanim propagandą zalały Polskę PiS z Konfederacją. Rząd znów jest dziś reaktywny - narzeka jeden z posłów koalicji. 

Inny twierdzi wręcz, że Tusk - wprowadzając kontrolę - przyznał rację opozycji, że sytuacja na granicy "wymknęła się spod kontroli", a rząd "nie panował nad sytuacją" i "dał rozegrać się Niemcom"

Są jednak i optymiści. - Pokazujemy stanowczość, nie kłaniamy się sąsiadom, dobry ruch Donalda - chwali premiera poseł KO. 

Tusk o ruchu rządu poinformował we wtorek, kilka godzin po publikacji sondażu partyjnego WP.

- Uprzedzałem stronę niemiecką jeszcze w marcu, rozmawiałem o tym kilkukrotnie z nowym kanclerzem. Powiedziałem, że takie cierpliwe stanowisko Polski po wprowadzeniu przez Niemcy jednostronnych kontroli wyczerpuje się po zmianie praktyki, która powoduje, że brak kontroli po polskiej stronie granicy powoduje, że osoby, które miały być odsyłane do Polski, powinny być tam utrzymane - podkreślił premier przed posiedzeniem rządu.

Polityka migracyjna to pole minowe dla rządu. Każdego rządu - PiS m.in. przez aferę wizową stracił władzę. Ale dziś z problemem migrantów i nastrojami Polaków musi radzić sobie Tusk i jego ludzie. 

- Tu już nie będzie możliwości, żeby zrobić sobie przerwę, nie można odstawiać nogi, trzeba być non stop aktywnym. Za chwilę mamy nowego prezydenta, z którym lekko nie będzie. A PiS, jak widać, wcale na urlop się nie szykuje - mówi nasz rozmówca z rządu. 

Jak dodaje: - Po rekonstrukcji trzeba wreszcie ruszyć do przodu. 

Dlaczego "wreszcie"? Wielu koalicjantów jest zgodnych: dotąd ministrowie nie przemęczali się, a w wielu przypadkach bardziej niż pracą zajmowali się własnymi interesami i walką o swoją pozycję. - Stąd totalna defensywa komunikacyjna w internecie, wrażenie apatii, braku sprawczości - wymienia jeden z polityków Polski 2050. 

A to przekłada się na znaczące spadki w sondażach. - Trzeba odbudować wiarygodność, realizować obietnice, albo przynajmniej się starać. Wysyłać prezydentowi ustawy. Robić! - wymienia kolejny z wiceministrów. 

Niektórzy po cichu przyznają, że Donald Tusk stracił słuch społeczny, a nawet autorytet u części elektoratu. - Nie spełnił nadziei, nie rozliczył PiS-u, nie pokazał twardej ręki - wylicza jeden z polityków Lewicy.

Inny ubolewa: - Schrzaniona kampania, zrobienie z Giertycha twarzy KO, jakieś gó...burze na potrzeby "silnych razem". To nie jest tak, że to PiS przykrywa czapką Tuska, to Tusk sam się potyka. 

Według naszego rozmówcy premier "ma słabe zaplecze, w KO nie ma nikogo oprócz Sikorskiego, kto mógłby to jeszcze pociągnąć". A rząd? - Rząd jest słaby, wielu ludzi się tam nie lubi, niektórzy wiceministrowie się w ogóle nie znają. I to rzutuje na całą koalicję - kwituje rozmówca WP. 

O co chodzi premierowi

Zaufania nie próbuje budować sam premier. Ostatnio - jak pisaliśmy w WP - skonfundował koalicjantów.

"Przed liderami Koalicji 15 października poważna próba. Wiem, trudno znaleźć legalne i skuteczne sposoby działania w tym ustrojowym bałaganie, jaki odziedziczyliśmy po PiS. Jeśli nie wiecie, jak się zachować, to na wszelki wypadek zachowajcie się przyzwoicie. I nie dajcie się podzielić" - napisał w środę 25 czerwca Donald Tusk na X.

I znów wywołał emocjonującą dyskusję.

Wpis zirytował część koalicjantów, innych zdziwił, jeszcze innych wprawił w zakłopotanie. Przez swoją niejasność, a jednocześnie pouczający ton, pozostawił szerokie pole do interpretacji. I nikt tak naprawdę nie wiedział (i do dziś nie wie), o co chodziło premierowi.

Sam Tusk nie chce jednak wikłać się w koalicyjne gry. Zderzył się za to z przekazem prezydenta elekta. Karol Nawrocki w poniedziałek w Polsat News podziękował "obywatelskim patrolom" na granicy za aktywność, a szef rządu wyraził z tego powodu oburzenie.

- Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie: haniebne i skandaliczne jest ze strony polityków, w tym przyszłego prezydenta, obrażanie i dystansowanie się od służb państwowych, takich jak Straż Graniczna. Przybieranie roli "patrona" nad "aktywistami" prawicowymi pana Bąkiewicza, którzy dezorganizują pracę Straży Granicznej, to są rzeczy niedopuszczalne. Oczekiwałbym od polityków, niezależnie od ich pozycji, aby zawsze wspierali, pomagali Straży Granicznej, wojsku i policji - mówił we wtorek Donald Tusk.

Prezydent elekt zapowiedział - po zaprzysiężeniu 6 sierpnia - zwołanie Rady Gabinetowej ws. polityki migracyjnej. I to oznacza, że realnym polem sporu politycznego w wakacje będzie właśnie kryzys migracyjny. Opozycja - przy wsparciu prezydenta - będzie chciała go wykorzystać przeciwko obozowi władzy. Tusk zdaje sobie z tego sprawę. Pytanie, czy będzie miał na to odpowiedź.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami