Kryzys rządowy w Peru
Kryzys rządowy w Peru znalazł
się w czwartek późnym wieczorem w ostrej fazie, gdy prezydent
kraju Alejandro Toledo poprosił wszystkich ministrów o złożenie
rezygnacji i zapowiedział, że podejmie indywidualne decyzje, kto
pozostanie na ministerialnym stanowisku, a kto będzie musiał odejść.
12.08.2005 | aktual.: 12.08.2005 08:16
Decyzja prezydenta podjęta została w obliczu groźby rewolty ze strony członków rządu, mogących pójść w ślady swego szefa, premiera Carlosa Ferrero, który kilka godzin wcześniej podał się do dymisji po ogłoszeniu przez prezydenta nie uzgodnionej z nim decyzji w sprawie zmiany na stanowisku szefa dyplomacji.
Prezydent nie skomentował rezygnacji premiera i uzasadnił swą decyzje w sprawie całego gabinetu potrzebą stworzenia politykom rządowym szansy na ubieganie się o stanowiska rządowe w następnej kadencji, rozpoczynającej się w przyszłym roku.
Za kilka tygodni upłynie ostateczny termin zgłaszania kandydatur do stanowisk publicznych dla tych członków władz, którzy mają uzasadnione prawo i aspiracje do kandydowania - stwierdził urząd prezydencki w specjalnym oświadczeniu dla mediow. Aby dać im niezbędny czas na przygotowania, prezydent poprosił wszystkich członków gabinetu, by złożyli swe rezygnacje.
Ze względu na przepisy konstytucyjne, sam prezydent nie może stanąć do przyszłych wyborów, zaplanowanych na kwiecień 2006 r. i w lipcu przyszłego roku definitywnie zakończy swą kadencję.
Premier Ferrero złożył rezygnację zaledwie w kilka minut po powołaniu przez prezydenta Toledo na szefa MSZ kontrowersyjnego polityka i jednocześnie najbliższego prezydenckiego sojusznika, Fernando Olivery.
Oficjalne oświadczenie kancelarii ustępującego premiera nie precyzowało powodu rezygnacji z funkcji, ale podkreślało, że jego decyzja jest "nieodwołalna".
Olivera wywoływał od dawna ostre kłótnie na arenie politycznej Peru. W ostatnim okresie największe kontrowersje wzbudziło poparcie udzielone przez niego podjętym przez władze trzech prowincji decyzjom w sprawie częściowej legalizacji uprawy koki, którą dopuszczono w kilku wybranych dolinach górskich. Roślina ta może być głównym surowcem do wyrobu kokainy.
Według szacunków ONZ w liczącym 27 mln mieszkańców Peru kokę uprawie się na 50 tys. hektarów. Według tych samych ocen 90% jej produkcji sprzedawane jest producentom i przemytnikom narkotyków, a 10% spożywane na miejscu.