ŚwiatKryzys na Ukrainie. Joe Biden: celem Rosjan jest Kijów

Kryzys na Ukrainie. Joe Biden: celem Rosjan jest Kijów

Konferencja prezydenta USA Joe Bidena
Konferencja prezydenta USA Joe Bidena
Źródło zdjęć: © PAP | Joshua Roberts - Pool via CNP
Violetta Baran

18.02.2022 22:17, aktual.: 18.02.2022 23:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Narasta napięcie na granicy między Rosją a Ukrainą. Prezydent USA Joe Biden po raz kolejny rozmawiał o tym z przywódcami państw NATO i UE. - Rosyjscy żołnierze otoczyli w tej chwili Ukrainę, siły rosyjskie planują zaatakowanie Ukrainy w ciągu najbliższych dni, ich celem jest Kijów - stwierdził Biden. Odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdził wprost: "Putin podjął decyzję o inwazji".

- Widzimy coraz więcej rosyjskich prowokacji i dezinformacji w Donbasie, by stworzyć pretekst do wojny - mówił Joe Biden podczas konferencji w Białym Domu. - Rosja stawia fałszywe zarzuty wobec ludobójstwa w Donbasie, że Ukraińcy atakują Rosjan. Nie ma żadnych dowodów na to, żeby Ukraina eskalowała ten konflikt - dodał.

- Mówienie, że Ukraińcy wybraliby ten moment, by eskalować konflikt, z grubo ponad 150 000 rosyjskich żołnierzy ustawionymi na jej granicach, przeczy podstawowej logice - tłumaczył.

- Rosyjscy żołnierze otoczyli teraz granice Ukrainy. Mamy powód sądzić, że Rosja planuje zaatakowanie Ukrainy w ciągu najbliższych dni. Wiemy, że Kijów jest celem - mówił.

Biden po raz kolejny zapewnił, że "USA i sojusznicy są przygotowani, żeby bronić każdego cala terytorium NATO". Dodał przy tym, że nie będą oni wysyłać żołnierzy na Ukrainę, ale "będą ją wspierać na wszelkie możliwe sposoby".

Biden: Putin już podjął decyzję o inwazji

- Rosja ma wybór - iść drogą wojny lub drogą dyplomacji. Wciąż nie jest za późno, żeby usiąść do stołu negocjacyjnego - przekonywał prezydent USA.

Zapowiedział, że jeśli jednak Rosja zdecyduje się zaatakować Ukrainę, to "będą musieli zapłacić za to wysoką cenę".

Odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdził wprost: "W tej chwili jestem przekonany, że Putin podjął decyzję i najedzie na Ukrainę". - Mamy powody, żeby tak uważać. Mamy znaczące zdolności wywiadowcze - dodał.

"Rosja stanie się pariasem międzynarodowej społeczności, jeśli zaatakuje Ukrainę"

Wiceprzewodniczący Narodowej Rady Ekonomicznej przy Białym Domu Daleep Singh poinformował wcześniej, że USA i Europa bliskie są finalizacji wspólnego pakietu sankcji przeciwko Rosji.

Singh zapewnił, że sankcje nie będą obejmować rosyjskich źródeł energii, chyba że Rosja użyje ich jako broni. Powiedział także, że przynajmniej w pierwszej fazie sankcje nie będą obejmować odłączenia Rosji z systemu komunikacji bankowej SWIFT.

- Mogę jednak zapewnić, że sankcje, które przewidujemy, będą jednymi z najbardziej drastycznych, jakie kiedykolwiek były rozważane - powiedział Singh.

Tłumaczył, że mają one na celu "nałożenie ogromnych i natychmiastowych kosztów na największe instytucje finansowe i przedsiębiorstwa państwowe w Rosji". - Jesteśmy również przygotowani do nałożenia potężnej kontroli eksportu jako części naszego pakietu odpowiedzi. Zarówno sankcje finansowe, jak i kontrola eksportu sprawią, że Rosja nie dostanie czegoś, czego potrzebuje i czego nie może dostać z innego miejsca niż Stany Zjednoczone lub nasi sojusznicy i partnerzy - tłumaczył Singh.

Jego zdaniem, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę "stanie się pariasem międzynarodowej społeczności".

- Zostanie odizolowana od światowych rynków finansowych i pozbawiona najbardziej wyrafinowanego wkładu technologicznego. Rosja stanie przed perspektywą intensywnego odpływu kapitału, rosnącej presji na jej walutę, gwałtownego wzrostu inflacji, wyższych kosztów pożyczek, skurczenia się gospodarki i erozji zdolności produkcyjnych. W sumie Rosja stanie się bardziej zależna od krajów, które nie będą w stanie zrekompensować jej strat. Byłaby to dla Rosji strategiczna porażka, czysta i prosta - ostrzegał wiceprzewodniczący Narodowej Rady Ekonomicznej przy Białym Domu.

Kolejne spotkanie Bidena z sojusznikami ws. Ukrainy

"Rozmawiałem dziś z sojusznikami i partnerami transatlantyckimi, aby omówić rosyjskie działania wojskowe na Ukrainie i wokół niej. Zgodziliśmy się co do naszego wsparcia dla Ukrainy, kontynuowania wysiłków dyplomatycznych i potwierdziliśmy naszą gotowość do nałożenia na Rosję ogromnych kosztów, jeśli zdecyduje się ona na dalszy konflikt" - napisał po spotkaniu na swoim profilu na Twitterze Joe Biden.

W piątek wieczorem prezydent USA Joe Biden odbył wideokonferencję z przywódcami państw NATO oraz przedstawicielami władz UE i sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem. Tematem tej rozmowy była sytuacja na Ukrainie.

W wideokonferencji udział wzięli: prezydent Polski Andrzej Duda, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel oraz liderzy państw zachodnich: prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi, prezydent Rumunii Klaus Iohannis oraz premier Kanady Justin Trudeau.

Była to już kolejna taka rozmowa w tym formacie. Poprzednia miała miejsce w ubiegły piątek.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (627)
Zobacz także