PolskaKryzys na granicy. Donald Tusk wzywa rząd do rozmów

Kryzys na granicy. Donald Tusk wzywa rząd do rozmów

- Musimy zbudować zgodę narodową wokół dwóch podstawowych wymiarów tego kryzysu. Po pierwsze, chyba wszyscy chcemy pomóc tym, którzy cierpią. Po drugie, musimy umieć zapewnić bezpieczeństwo naszym granicom - powiedział w środę Donald Tusk. Szef PO odniósł się w ten sposób do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie od kilkunastu dni koczuje kilkudziesięciu cudzoziemców.

Kryzys na granicy. Donald Tusk zabrał głos (Tomasz Jastrzebowski, East News)
Kryzys na granicy. Donald Tusk zabrał głos (Tomasz Jastrzebowski, East News)
Maciej Zubel

25.08.2021 13:16

- Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni sytuacją na naszej wschodniej granicy i ten niepokój jest niestety uzasadniony. Bardzo przeżywamy ten kryzys humanitarny, tę dramatyczną sytuację 30 osób koczujących na granicy, w tym kobiet i dzieci - mówił Donald Tusk w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.

Jak dodał, "to nie może być tak, że rzad dużego, europejskiego państwa nie jest w stanie zapewnić lekarstwa i kanapki matce z dzieckiem na naszej granicy".

Według niego, polski rząd w tej sprawie jest bezradny. - Poczucie bezradności naszych władz jest tym bardziej uzasadnione, bo wiemy, że w ostatnich tygodniach nielegalnie przekraczało polską granice tysiące imigrantów - dodał były premier. Według niego, obecna sytuacja na granicy z Białorusią to wynik "prowokacji" reżimu w Mińsku.

Zobacz też: Franciszek Sterczewski chciał pomóc migrantom. Skomentował całe zajście. "Komedia"

Tusk oświadczył ponadto, że niedopuszczalne jest, by obecny kryzys na granicy wykorzystywać "do gry politycznej". - Władza, ale także my wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, aby rozmawiać serio, poważnie i odpowiedzialnie o tym, jak zapobiec temu kryzysowi, jak pomóc tym osobom i jak zabezpieczyć nasze granice - mówił szef PO.

Podkreślił, że obecnie "ofiarami" kryzysu na granicy są koczujący tam cudzoziemcy, ale też pilnujący ich żołnierze i strażnicy, których "reputacja została podważona, także przez nieprzemyślane działania władzy".

- Oczekuję od polskiego rządu i polskiego prezydenta natychmiastowych działań na rzecz budowy konsensusu zgody narodowej wokół tych problemów - oświadczył Donald Tusk.

Tusk mówi "w imieniu całej opozycji"

Przypomniał też kryzys na Ukrainie z 2013 roku. - Kiedy wybuchł konflikt na Ukrainie, byłem wtedy premierem, zaprosiłem wszystkich liderów opozycji, usiedliśmy przy jednym stole, był też Jarosław Kaczynski, żeby rozmawiać jak Polacy mogą wspólnie uporać się z tym dramatycznym wyzwaniem. Oczekuję dzisiaj dokładnie tego samego od władzy. I oczywiście jestem gotów do takiej rozmowy. Jestem przekonany, że mogę te słowa powiedzieć w imieniu całej opozycji - zaznaczył Tusk.

Kryzys na granicy z Białorusią

Cały czas trwa patowa sytuacja osób koczujących na granicy polsko-białoruskiej. Po białoruskiej stronie w okolicy Usnarza Górnego od kilkunastu dni przebywają prawdopodobnie 32 osoby. Straż Graniczna twierdzi, że grupa jest nieco mniejsza i liczy 24 cudzoziemców.

- Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jesteśmy ofiarą wojny hybrydowej, która jest wykorzystywana do destabilizacji sytuacji politycznej i spokoju w Europie. Mamy dowody na to, że na Białoruś ściągane są osoby z Bliskiego Wschodu - mówił we wtorek w Polsat News premier Mateusz Morawiecki.

Polska wysłała specjalny transport humanitarny na granicę z Białorusią. Ten jednak utknął na przejściu w Bobronikach, nie został wpuszczony na teren Białorusi. W środę premier przyznał, że jest odmowa z białoruskiej strony.

Zobacz także
Komentarze (1194)