Kryzys na granicy. Donald Tusk wzywa rząd do rozmów
- Musimy zbudować zgodę narodową wokół dwóch podstawowych wymiarów tego kryzysu. Po pierwsze, chyba wszyscy chcemy pomóc tym, którzy cierpią. Po drugie, musimy umieć zapewnić bezpieczeństwo naszym granicom - powiedział w środę Donald Tusk. Szef PO odniósł się w ten sposób do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie od kilkunastu dni koczuje kilkudziesięciu cudzoziemców.
25.08.2021 13:16
- Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni sytuacją na naszej wschodniej granicy i ten niepokój jest niestety uzasadniony. Bardzo przeżywamy ten kryzys humanitarny, tę dramatyczną sytuację 30 osób koczujących na granicy, w tym kobiet i dzieci - mówił Donald Tusk w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.
Jak dodał, "to nie może być tak, że rzad dużego, europejskiego państwa nie jest w stanie zapewnić lekarstwa i kanapki matce z dzieckiem na naszej granicy".
Według niego, polski rząd w tej sprawie jest bezradny. - Poczucie bezradności naszych władz jest tym bardziej uzasadnione, bo wiemy, że w ostatnich tygodniach nielegalnie przekraczało polską granice tysiące imigrantów - dodał były premier. Według niego, obecna sytuacja na granicy z Białorusią to wynik "prowokacji" reżimu w Mińsku.
Zobacz też: Franciszek Sterczewski chciał pomóc migrantom. Skomentował całe zajście. "Komedia"
Tusk oświadczył ponadto, że niedopuszczalne jest, by obecny kryzys na granicy wykorzystywać "do gry politycznej". - Władza, ale także my wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, aby rozmawiać serio, poważnie i odpowiedzialnie o tym, jak zapobiec temu kryzysowi, jak pomóc tym osobom i jak zabezpieczyć nasze granice - mówił szef PO.
Podkreślił, że obecnie "ofiarami" kryzysu na granicy są koczujący tam cudzoziemcy, ale też pilnujący ich żołnierze i strażnicy, których "reputacja została podważona, także przez nieprzemyślane działania władzy".
- Oczekuję od polskiego rządu i polskiego prezydenta natychmiastowych działań na rzecz budowy konsensusu zgody narodowej wokół tych problemów - oświadczył Donald Tusk.
Tusk mówi "w imieniu całej opozycji"
Przypomniał też kryzys na Ukrainie z 2013 roku. - Kiedy wybuchł konflikt na Ukrainie, byłem wtedy premierem, zaprosiłem wszystkich liderów opozycji, usiedliśmy przy jednym stole, był też Jarosław Kaczynski, żeby rozmawiać jak Polacy mogą wspólnie uporać się z tym dramatycznym wyzwaniem. Oczekuję dzisiaj dokładnie tego samego od władzy. I oczywiście jestem gotów do takiej rozmowy. Jestem przekonany, że mogę te słowa powiedzieć w imieniu całej opozycji - zaznaczył Tusk.
Kryzys na granicy z Białorusią
Cały czas trwa patowa sytuacja osób koczujących na granicy polsko-białoruskiej. Po białoruskiej stronie w okolicy Usnarza Górnego od kilkunastu dni przebywają prawdopodobnie 32 osoby. Straż Graniczna twierdzi, że grupa jest nieco mniejsza i liczy 24 cudzoziemców.
- Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jesteśmy ofiarą wojny hybrydowej, która jest wykorzystywana do destabilizacji sytuacji politycznej i spokoju w Europie. Mamy dowody na to, że na Białoruś ściągane są osoby z Bliskiego Wschodu - mówił we wtorek w Polsat News premier Mateusz Morawiecki.
Polska wysłała specjalny transport humanitarny na granicę z Białorusią. Ten jednak utknął na przejściu w Bobronikach, nie został wpuszczony na teren Białorusi. W środę premier przyznał, że jest odmowa z białoruskiej strony.