Krytykował kolegów z PiS po wyborach. Były wiceminister stracił ochronę

Poseł PiS Jarosław Zieliński nie może już korzystać z limuzyny i ochrony przez SOP - podaje portal TVN24.pl. Po wyborach były wiceminister spraw wewnętrznych krytykował, że w odróżnieniu do polityków PiS pracujących w rządzie, nie mógł wręczać czeków samorządowcom.

Jarosław Zieliński
Jarosław Zieliński
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik

W powyborczej rozmowie na antenie suwalskiego Radia 5 Jarosław Zieliński stwierdził, że "kampania była nierówna". Lidera podlaskiej listy PiS Jacka Sasina nazwał osobą "z zewnątrz".

- Kandydat z numeru pierwszego na naszej liście, czyli Jacek Sasin i pan Adam Andruszkiewicz, mieli przecież kampanię mocno, że tak powiem, widoczną i ze wsparciem rządowym. Oni są członkami rządu, było im też z tego względu na pewno łatwiej - powiedział Zieliński.

- Ja nie byłem w stanie, ani nikt inny z kandydatów, którzy nie sprawują funkcji rządowych, choćby wręczać takich symbolicznych czeków i kwot tak jak koledzy - dodał.

Jarosław Zieliński z ochrony SOP korzystał już od kilku lat. Otrzymał ją jako wiceminister spraw wewnętrznych i administracji odpowiedzialny za policję. Funkcję tę sprawował w latach 2015-2019, a ochronę miał mu przyznać szef MSWiA Mariusz Kamiński. Kiedy Zieliński został odwołany z ministerstwa, ochrony jednak nie stracił. Mimo że przez ostatnie cztery lata był tylko szeregowym posłem Prawa i Sprawiedliwości.

Jeszcze przed wyborami Jarosław Zieliński był pytany o przyczyny korzystania z ochrony przez reportera Wirtualnej Polski Patryka Michalskiego. - To są informacje objęte klauzulą niejawności - stwierdził i odmówił odpowiedzi na pytanie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O przyczynach ochraniania Zielińskiego nikt oficjalnie nie mówił. On sam opowiedział kilka lat temu tygodnikowi "Sieci" o tym, że w pobliżu jego domu "znaleziono ludzką głowę obciętą przez bandytów w wyniku brutalnego zabójstwa". Wśród innych hipotez było też to, że Zieliński miał podpaść byłym funkcjonariuszom SB. Jako wiceminister zajmował się bowiem sprawą odebrania im emerytur.

- Nigdy nie było realnych powodów, by go chronić. Decyzja o przyznaniu mu ochrony nie była merytoryczna i decyzja o cofnięciu również merytoryczną nie jest - mówi portalowi TVN24.pl anonimowy urzędnik MSWiA.

Bo po wyborach Zieliński stracił właśnie ochronę funkcjonariuszy SOP. Powodem mogła być właśnie ostra krytyka partyjnych kolegów.

Sam Jarosław Zieliński w odpowiedzi na pytania TVN24 stwierdził, że nie ma nic do powiedzenia.

Czytaj także:

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (87)