Zgodnie z unijnym prawem, aby wejść do strefy euro, trzeba m.in. mieć niską inflację i stopy procentowe, deficyt nie może przekraczać 3 proc PKB, a dług publiczny - 60 proc PKB.
Do tej pory Polska miała największy problem z deficytem, do tej pory rząd prognozował, że w tym roku będzie on na poziomie 3.4 proc PKB, a w przyszłym - 3.1 proc. Jednak według najnowszych prognoz, w tym i w przyszłym roku dziura budżetowa wyniesie dokładnie 3 proc PKB, w 2009 - 2.8 proc, a w 2010 - 2.5 proc PKB.
Ale czy deficyt poniżej 3 proc utrzyma się i w kolejnych latach, będzie zależało od prowadzonej polityki gospodarczej rządu - zaznacza wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska. W ciągu najbliższych kilku dni, nowa wersja programu konwergencji zostanie wysłana do Komisji Europejskiej.
Na początku przyszłego roku rząd będzie zaś wnioskował do Komisji o zdjęcie z Polski tzw. procedury nadmiernego deficytu. Otwierałoby to drogę do rozpoczęcia rozmów o przyjęciu euro przez nasz kraj, zdaniem wicepremier Zyty Gilowskiej takie rozmowy mogłyby się rozpocząć w roku 2009, europejską walutę moglibyśmy zaś wprowadzić w roku 2012.
