Wybitna prawniczka, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, profesor Krystyna Pawłowicz pojawia
się w hotelu, przepraszam, być może bardziej w sanatorium, w hotelu leczniczym, prawda. Pani profesor mówi:
te wszystkie ataki na mnie są absolutnie nieuzasadnione, musicie przeprosić, bo ja byłam tam zgodnie z przepisami, leczę się od
lat, jeżdżę w to miejsce od lat, w tym nie było nic złego. Pan kupuje ro tłumaczenie, czy myśli sobie, że to jednak
jest jakaś rysa na wizerunku?
Nie do końca rozumiem, dlaczego zajmujemy się tematem wizyty,
pobytu leczniczego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli był zgodny z prawem.
No ja panu króciutko wytłumaczę,
dlaczego się tym zajmujemy, bo wasi wyborcy, pańscy także, ty po prostu żyją
i pytają, dlaczego ja siedzę w domu w zamknięciu, moje dzieciaki mają kłopoty psychiczne, depresja nas dopada, siedzimy w domu, nie
możemy wyjechać na leczenie, a profesor Krystyna Pawłowicz - bardzo proszę.
Ale panie redaktorze, to nie jest tak, że nie możemy, bo na leczenie akurat możemy wyjechać. Ja również siedzę w domu, mam dwójkę
dzieci małych, które też by chętnie pojechały gdzieś. Siedzimy w domu, znosimy to, natomiast wiemy, że są ludzie...
Bardzo panu dziękujemy za solidarność ze społeczeństwem. Najwyraźniej nie wszyscy mogą się taką cnotą pochwalić.
Ale panie redaktorze, no jeżeli ktoś ma skierowanie na leczenie, jest to zgodne z prawem, no to proszę
tylko tutaj - to powinno być nasze kryterium, prawda, czy coś jest zgodne z prawem, to jest kwestia pewnej
przyzwoitości, ale jeżeli ktoś przebywa na leczeniu, to ja nie czuję się dobrym czy właściwym sędzią w tej sprawie. Na pewno każdy
z polityków powinien się miarkować, powinien mieć świadomość, że od niego wymaga się więcej, także
z pewnością od sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast jeśli nie doszło do złamania prawa, to naprawdę ciężko
jest mi tutaj zdobyć się na jakikolwiek potępienie, bo uważam, że byłoby ono niesprawiedliwe.
A szanuję pan tak sądzę, marszałka Terleckiego?
Szanuję, oczywiście, to nasz lider koalicji.
A pan marszałek Terlecki powiedział: ja
bym nie pojechał.
No tak, ale dlatego, że, panie rektorze, my powinniśmy mieć jako politycy instynkt i niektórzy mają, że
rozumiemy, że nam wolno mniej. Nawet jak coś jest zgodne z prawem, to nie powinniśmy czegoś
robić, właśnie dlatego, że od nas się jeszcze więcej wymaga i na tym cierpimy, nie narzekam, ale także
cierpią nasze rodziny. Natomiast naprawdę trzeba mieć więcej wiedzy, ja tej wiedzy nie mam, na temat sytuacji
zdrowotnej pani sędzi Krystyny Pawłowicz. I po prostu, no nie wiem, dlaczego tam pojechała czy
musiała tam pojechać, po prostu wydaje mi się, że osoby, które nie znają całego kontekstu sprawy, powinny miarkować
się z ocenami.