Kryminolog: Kamiński i Wąsik mogliby w więzieniu trzymać się razem. To będzie szok
Co stanie się, gdy Kamiński i Wąsik trafią do więzienia? - Izolacja to dla takich osób duży szok. Są zalety rozwiązania, aby odbywali karę razem. Wówczas mogliby się wspierać - komentuje w rozmowie z WP dr Paweł Moczydłowski, kryminolog i były szef więziennictwa. Wieczorem politycy zostali zatrzymani.
Sprawa skazanych na dwa lata więzienia polityków Prawa i Sprawiedliwości zmierza ku finałowi z osadzeniem ich w więzieniu. We wtorek rano policja dysponując nakazami doprowadzenia do więzienia szukała ich pod domowymi adresami. Jednak Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przebywali już w pałacu prezydenckim, wyraźnie oczekując na rozwój sytuacji. Wieczorem zostali zatrzymani.
Co, jeśli Kamiński i Wąsik ostatecznie trafią do więzienia? - Pierwsze dni pobytu w warunkach izolacji to ciężki szok dla takich osób. Przede wszystkim bezczynność może być dojmującym uczuciem. Energia życiowa nie ma ujścia z człowieka, normalnie była to praca, działalność polityczna - tłumaczy dr Paweł Moczydłowski, kryminolog i były szef więziennictwa.
Opisuje procedury związane z przyjęciem do więzienia. To nie tylko badania lekarskie, ale też rozmowy psychologiem, pedagogiem i innymi ekspertami. Od tych rozmów zależy stworzenie planu odbycia kary.
Potwierdza to w korespondencji do WP Służba Więzienna. "Kwalifikacji o rozmieszczeniu skazanych w konkretnej celi mieszkalnej dokonuje wychowawca, który bierze pod uwagę kilka kryteriów, ale przede wszystkim konieczność zapewnienia bezpieczeństwa osadzonym" - czytamy w komentarzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa lata więzienia dla Kamińskiego i Wąsika. Razem czy osobno?
- Maciej Wąsik wydaje się silniejszą osobowością niż Kamiński. Wsparcie silniejszej osoby dla słabszej mogłoby być korzystne pierwszym okresie pobytu. Nie można jednak wykluczyć wniesienia przez nich do środowiska więziennego frustracji i stresów z czasów wspólnej pracy - komentuje dr Moczydłowski, pytany, czy politycy mogą wspólnie odbywać karę.
- Nigdy nie wiadomo, czy przyjaźń z czasów wolności nie zakończy się nienawiścią w środku. Dlatego pobyt w więzieniu jest planowany po obserwacji osadzonego i jego rozmowach z fachowcami, m.in. psychologiem - tłumaczy.
Jednocześnie rozmówca WP zauważa, iż zachodzi obawa, że będąc razem w więzieniu Kamiński i Wąsik będą się wzajemnie nakręcać i prowadzić walkę polityczną. - I to już staje się problemem, bo środowisko więzienne ceni spokój, a sama służba jest apolityczna - dodaje Moczydłowski.
Zderzą się z tym, co sami stworzyli w więzieniach
Dr Paweł Moczydłowski podkreśla, że przy realizacji wyroku najważniejszą kwestią jest zapewnienie politykom bezpieczeństwa. Jak tłumaczy, wywodzą się z partii, która w poprzednich latach chwaliła się zapełnianiem więzień i redukowaniem niektórych przywilejów osadzonych. Stąd ryzyko, że osadzeni w typowych warunkach mogliby spotkać się z przejawami agresji od współwięźniów.
- Typowe warunki to trzy metry kwadratowe celi, przypadające na jednego osadzonego, przeludnienie i wynikające z tego zjawiska, jak gniew osadzonych, nieoficjalna więzienna hierarchia i akty przemocy. Byłoby to bardzo bolesne zderzenie z rzeczywistością dla polityków, którzy przyczynili się do powstania tego systemu - mówi dalej Moczydłowski.
"Co bardzo ważne, przy przyjęciu skazanego do zakładu karnego informuje się go o możliwości wystąpienia w czasie odbywania kary pozbawienia wolności zagrożeń dla jego bezpieczeństwa osobistego oraz zetknięcia się z przejawami negatywnych zachowań charakterystycznych dla środowisk przestępczych, a także o potrzebie powiadamiania przełożonych o zagrożeniach bezpieczeństwa osobistego swojego i innych skazanych" - przekazała WP Służba Więzienna.
To komentarz po pytaniach o to, jak będzie realizowany wyrok wobec czwórki skazanych: Kamińskiego, Wąsika oraz dwóch agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Etap przejściowy i pierwsza rada dla skazanych. "Wrażeń nie szukać"
Służba Więzienna przekazała też, że w pierwszym etapie "skazanego umieszcza się w celi przejściowej, na okres niezbędny, nie dłużej jednak niż na 14 dni".
"W tym czasie osadzonego poddaje się wstępnym badaniom lekarskim i wstępnym badaniom osobo-poznawczym (spotyka się z wychowawcą, a w razie zaistnienia potrzeby z psychologiem) oraz zapoznaje z podstawowymi aktami prawnymi dotyczącymi wykonywania kary pozbawienia wolności i porządkiem wewnętrznym zakładu karnego" - opisują funkcjonariusze SW.
Sami strażnicy pytani przez nas nieoficjalnie udzielają politykom rady: - Wrażeń nie szukać, na początku zwłaszcza. Funkcjonariusze to ludzie. Podchodzić do nich z szacunkiem i oczekiwać tego samego. Biblioteka raz w tygodniu wydaje książki - odparł krótko jeden z rozmówców.
Czytaj także:
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski