"Krwawy tulipan" w Kołobrzegu. Nowe fakty. "Mówił, że ma córkę"
"Krwawy tulipan" w Kołobrzegu. Mariusz G. usłyszał zarzut zamordowania trzech kobiet. Na jaw wychodzi coraz więcej informacji. Możliwe, że swoich ofiar szukał także za granicą.
15.11.2019 | aktual.: 15.11.2019 09:29
"Krwawy tulipan" z Kołobrzegu miał stały sposób działania. Rozkochiwał w sobie kobiety, a następnie przejmował ich majątek. Potem ofiary Mariusza G. znikały bez śladu. Mieszkańcy od lat mówili o seryjnym uwodzicielu i zabójcy.
"Tulipan z Kołobrzegu" został zatrzymany 9 czerwca. Dotychczasowe działania funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie oraz prokuratora z "Archiwum X” Prokuratury Okręgowej w Szczecinie pozwoliły na postawienie mężczyźnie zarzutów zabójstwa trzech kobiet. Chodzi o 34-letnią Anetę D., która zaginęła w październiku 2018 roku, 54-letnią Bogusławę R. poszukiwaną od 7 czerwca tego roku oraz Iwonę K., która zaginęła wiosną 2016 roku.
Mariusz G. jako inżynier po Akademii Morskiej w Szczecinie pracował niemal na całym świecie. Jak czytamy w "Super Expressie", jeździł na kontrakty między innymi do Irlandii, Danii, Norwegii, Singapuru, Wenezueli, Konga, Brazylii czy na Kubę. Tam również mógł szukać swoich ofiar.
43-latek wpadł trzy dni przed ślubem. Miał się ożenić z kilka lat młodszą od siebie Dorotą Ł., bizneswomen z Koszalina. Ona także została zatrzymana przez policję. – Jestem pewna, że moja siostra o niczym nie wiedziała. Nie miała najmniejszego pojęcia, że ma do czynienia z mordercą. Pewnie też miała być jego kolejną ofiarą – mówi w "Fakcie" jej siostra Joanna G. Uważa, że ujawnienie zbrodni uratowało siostrze życie.
O Mariuszu G. mówi, że był miły i uprzejmy. Przedstawił się jako marynarz po rozwodzie. Miał mieć córkę.
Dr Jerzy Pobocha, psychiatra i biegły sądowy uważa, że Mariusz G. wyszukiwał kobiety samotne, ale majętne, które w przeszłości inni mężczyźni zranili. "To kobiety rozczarowane, ale takie, które nadal chcą wierzyć w miłość" - mówi w "Fakcie".
- Nie wierzę w to, żeby Mariusz G. kogokolwiek wtajemniczył w swoje plany. Mam wrażenie, że był tak świetnie zorganizowany, metodyczny, że mógł się bać o to, iż inne osoby popsują mu szyki - stwierdził.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl