Idi Amin - król życia, pan śmierci
Jako nastolatek Amin wstąpił do brytyjskiej kolonialnej armii. Ten były mistrz boksu wagi ciężkiej szybko zaczął awansować. To dzięki wsparciu Wielkiej Brytanii przejął władzę w Ugandzie, obalając Miltona Obote. Nie chciał jednak słuchać zaleceń byłych kolonialistów, a rządy rozpoczął od czystek wśród plemion, które popierały poprzedniego prezydenta.
Pod rezydencją dyktatora ciągnął się tunel do pobliskiej katowni, gdzie podlegli mu ludzie zabijali każdego z wrogów prezydenta. Sposoby uśmiercania, które wymyślał, były zatrważające. Według "Daily Telegraph", do celi, w której stłoczeni byli ludzie, wrzucano granaty.
Doprowadził gospodarkę kraju do ruiny. Uganda z eksportera cukru i kawy zamieniła się w kraj, w którym brakowało wszystkiego. Za kryzys Amin obwiniał Azjatów, mieszkających w Ugandzie, nakazał więc ich wydalenie. 55 tysięcy ludzi dostało tydzień na opuszczenie kraju.
Amin został obalony w 1979 r. przez wojska sąsiedniej Tanzanii. Jak na ironię, Big Daddy często naśmiewał się z niskiego wzrostu Juliusa Nyrere, prezydenta Tanzanii, wyzywając go na pojedynek. Swoje ostatnie dni ten były król życia i pan śmierci spędził na wygnaniu w Arabii Saudyjskiej. Zmarł w 2003 roku.
Czytaj więcej o ostatnim królu Szkocji".
Na zdjęciu: Idi Amin i papież Paweł VI, wrzesień 1975 r.