KRS nie powinna blokować asesorów wskazanych przez Ziobrę? Ministerstwo wydało oświadczenie

"Podejmowanie decyzji uniemożliwiającej objęcie sędziowskich obowiązków przez asesorów z powodu rzekomego braku dokumentów jest rujnowaniem kariery młodych prawników, którzy wiele lat poświęcili na zdobycie wykształcenia i zdali najtrudniejsze egzaminy" - czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Sprawiedliwości.

Z jego treści wynika, że zarzuty rzecznika KRS Waldemara Żurka, który w rozmowie z WP mówił m.in. o braku dokumentów poświadczających ukończenie aplikacji sędziowskiej, nie są słuszne. "Nie jest również prawdą, jak twierdzi KRS, że w aktach aplikantów brakowało zaświadczeń o ukończeniu aplikacji sędziowskiej" - twierdzi Ministerstwo.

I dodaje, że rada kierowała się "wyjątkowo złą wolą", ponieważ "uznała za błąd formalny fakt, że dokument związany z wyborem stanowiska w jednym przypadku podpisała mama aplikanta, a nie on sam". "Rada przemilczała, że aplikant udzielił matce pełnomocnictwa, więc zrobiła to zgodnie z prawem" - pisze MS.

Resort Ziobry wskazuje, że również w kwestii zaświadczeń lekarskich - zdaniem KRS niektóre spośród nich były nieaktualne - rada nie ma racji. "W przypadku kandydatów na asesorów sądowych ustawodawca wyraźnie bowiem stwierdził, że wystarczy wykazanie przez kandydata zdolności do pełnienia obowiązków sędziego w chwili rozpoczynania aplikacji sędziowskiej. Ten wymóg spełnił każdy z kandydatów" - tłumaczy MS.

Krajowa Rada Sądownictwa zdecydowała o niepowołaniu na asesorów sądowych 265 kandydatów z listy przedstawionej przez ministra sprawiedliwości. - KRS stanęła wbrew interesom całego polskiego społeczeństwa - ocenił tę decyzję Zbigniew Ziobro. - To nieprawda, KRS zrobiła to właśnie dla społeczeństwa - mówił WP rzecznik KRS sędzia Waldemar Żurek.