PolitykaKrystyna Pawłowicz widzi spisek między KRS i prezydentem. "Obowiązuje jakiś niepisany układ"

Krystyna Pawłowicz widzi spisek między KRS i prezydentem. "Obowiązuje jakiś niepisany układ"

- Sam brak jakiegoś szlaczka czy niewłaściwego koloru długopisu to oczywiście preteksty - twierdzi Krystyna Pawłowicz. Posłanka odniosła się do decyzji KRS, zgodnie z którą wskazani przez Zbigniewa Ziobrę asesorzy sądowi nie otrzymają powołań. Jej zdaniem "młodzi ludzie" padli ofiarą wojny sędziów z ministrem sprawiedliwości.

Krystyna Pawłowicz widzi spisek między KRS i prezydentem. "Obowiązuje jakiś niepisany układ"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Magdalena Nałęcz-Marczyk

31.10.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:20

- Niektórzy sędziowie z Krajowej Rady Sądownictwa wykładają w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, którą ci kandydaci na asesorów opuścili. To są ich wychowankowie - twierdzi Krystyna Pawłowicz w rozmowie z portalem wpolityce.pl. Posłanka jest członkiem organu, który postanowił sprzeciwić się decyzji Zbigniewa Ziobry i oświadczył, że nie powoła 265 asesorów z listy, którą przesłało KRS-owi Ministerstwo Sprawiedliwości.

Pawłowicz nie była jednak obecna podczas podejmowania tej decyzji. Spotkanie w tej sprawie zwołano "nagle, między świętami". - Byłam w tym czasie już na grobach w Polsce. To i tak nie miało jednak żadnego znaczenia, ponieważ sędziowie mają przewagę liczebną w KRS - dodaje.

Jednym z powodów, dla którego odrzucono kandydatury Ministerstwa Sprawiedliwości, ma być m.in. brak aktualnych zaświadczeń lekarskich. Ale zdaniem posłanki branie pod uwagę tego wymogu jest nowością, ponieważ "sędziowie nigdy nie zwracali uwagi na owe zaświadczenia lekarskie".

Państwo nie może dobrze funkcjonować

Taki obrót spraw doprowadził Pawłowicz do wniosku, że "obowiązuje jakiś niepisany układ", który "ośmiela sędziów z Krajowej Rady Sądownictwa i pewnie innych, do tak drastycznych form nieposłuszeństwa konstytucji". - Być może cała sytuacja jest efektem jakiejś nieformalnej umowy - twierdzi.

Kto miał się porozumieć z kim? - Myślę, że głównych przedstawicieli środowisk sędziowskich, być może z prezydentem, który jakoś zagwarantował sędziom, ze żadnych radykalnych ruchów wobec nich nie będzie - mówi Pawłowicz, która swoją niechęć do działań prezydenta okazywała już wielokrotnie.

- Od 24 lipca w ogóle nie rozumiem działań prezydenta, ale widzę, że efektem niezrozumiałych dla mnie jego działań jest już trwała blokada reformy wymiaru sprawiedliwości, a zatem też fundamentu funkcjonowania państwa - dodaje.

Źródło: wpolityce.pl

Zobacz także
Komentarze (360)