Były prezydent Jugosławii Slobodan Miloszević był uwikłany w handel narkotykami, przemyt broni i papierosów oraz pranie brudnych pieniędzy. Te fakty, powołując się na poufny raport Niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej, ujawnił w poniedziałek niemiecki dziennik "Bild-Zeitung".
Slobodan Miloszević i jego syn Marko z przestępstw tych czerpali olbrzymie zyski. Na zagranicznych kontach zdołali zgromadzić kilkaset milionów dolarów.
Do tej pory jedynie władze Szwajcarii zamroziły 100 mln dolarów na koncie Miloszevicia. Były dyktator ma jeszcze fundusze w Rosji, Chinach, Grecji, Południowej Afryce i na Cyprze.
Wspólnie z 60 zaufanymi ludźmi Miloszević kontrolował główne sektory gospodarki - Bank Narodowy Jugosławii, administrację celną, linie lotnicze, państwowy koncern naftowy, a także telewizję i telefonię.
Według wywiadu niemieckiego w sprawę zamieszani są jeszcze szef Departamentu Dragan Tomić, premier Serbii Mirko Marjanović i były minister energetyki - Dragan Kostić.(mon)