Koniec wojny wg Kaczyńskiego. "Krócej niż nam się wydaje"

W rozmowie z "Gazetą Polską" Jarosław Kaczyński przyznał, że obawia się, iż wojna szybko się nie skończy. Zaznaczył, że słyszał różne prognozy, zaś skrajna wskazywała na rok 2030 jako potencjalny moment jej zakończenia. - W moim odczuciu nie potrwa aż tak długo, być może nawet krócej, niż nam się wydaje - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Koniec wojny wg Kaczyńskiego. "Krócej niż nam się wydaje"
Koniec wojny wg Kaczyńskiego. "Krócej niż nam się wydaje"
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa

W wywiadzie dla tygodnika Jarosław Kaczyński ocenia, że gdyby Polska nie zaangażowała się w pomoc Ukraińcom, byłaby w dużo większym niebezpieczeństwie niż teraz.

- Poziom zagrożenia byłby nieporównywalnie większy, dodatkowo nasza pozycja na arenie międzynarodowej by spadła. Ulokowalibyśmy się w gronie państw prorosyjskich, moralnie ponieślibyśmy porażkę. Jednym słowem, silne zaangażowanie we wspieranie Kijowa to decyzja ze wszech miar słuszna: jest dla Polski najbezpieczniejsza, najlepsza politycznie i stawiająca nas w jak najkorzystniejszym świetle - podkreślił.

Wskazywał, że Ukraina wciąż potrzebuje naszego wsparcia. - Rola naszej ojczyzny w tym arcyważnym dla bezpieczeństwa świata procesie jest kluczowa. Dlatego wzrosły również nasza pozycja i znaczenie - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zagrożenie użycia broni atomowej

Kaczyński przyznał, że nie traktuje zagrożenia użycia broni atomowej przez Rosję jako bardzo prawdopodobnego, choć, podkreślił, że nie można powiedzieć, iż to zagrożenie minęło. - (Putin - przyp. red.) dostał bardzo jasny sygnał, jakie będą tego konsekwencje dla niego, jego środowiska i dla całego tego ludobójczego państwa - dodał.

- Zapowiedź zniszczenia floty czarnomorskiej i wszystkich sił rosyjskich w Ukrainie w razie użycia w jakimkolwiek zakresie broni atomowej jest całkowicie realna i możliwa do wykonania bez użycia pocisków jądrowych. W Moskwie to wiedzą - zaznaczył prezes PiS.

Przyznał, że obawia się, iż wojna szybko się nie skończy. Zaznaczył, że słyszał różne prognozy, zaś skrajna wskazywała na rok 2030 jako potencjalny moment jej zakończenia. - W moim odczuciu nie potrwa aż tak długo, być może nawet krócej, niż nam się wydaje - mówił. Dodał jednak, że nie zna wiarygodnych analiz przewidujących zakończenie wojny w perspektywie miesięcy.

Kaczyński ocenił, że choć wojna jest zawsze nieprzewidywalna, to nie sądzi, by był - na dziś - plan rozszerzenia tego konfliktu na kolejne państwa. - Ale przecież Kreml nie ma pełnej kontroli nad tym, co dzieje się na froncie. Tak jest zawsze. Jest groźba, iż Rosjanie będą chcieli przeprowadzić pewne operacje, których do tej pory nie podjęli. I od razu mówię, że nie chodzi o użycie broni atomowej - powiedział prezes PiS, dodając, że nie może opisać tych działań "ze względu na bezpieczeństwo".

Pytany o możliwości dalszej pomocy Ukrainie, Kaczyński podkreślił, że jeśli chodzi o wsparcie militarne to potrzebujemy "głębokiego oddechu, żeby nie dostać zadyszki". - Wspieranie Ukrainy jest priorytetem, ale musimy pamiętać o rozwoju naszego potencjału obronnego - podkreślił. Dodał, że będziemy wspierać Ukrainę w każdy inny sposób.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ

Czytaj też:

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainieukrainarosja
Wybrane dla Ciebie