Kremlowskie tuby propagandowe wykorzystały okazję i wypowiedź Komorowskiego
"Były prezydent Polski skrytykowany za wezwanie do negocjacji między Rosją a Ukrainą" - brzmi tytuł materiału RIA Novosti. "Były prezydent Polski wezwał Kijów do rozmów pokojowych z Rosją i został skrytykowany w kraju" - dodaje TASS. Obie agencje prasowe to czołowe tuby kremlowskiego dyktatora. Obie też wykorzystały niedawną wypowiedź byłego Bronisława Komorowskiego.
Były prezydent Bronisław Komorowski został zapytany w środę w RMF FM o deklarację prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że nie będzie żadnych rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. - Jeszcze parę miesięcy temu o tym samym przywódcy prezydent Zełenski mówił, że jest z nim gotów rozmawiać - przypomniał wówczas Komorowski. - Ja opowiadałbym się za gotowością rozmawiania o warunkach pokoju, w tym także bezpieczeństwa Ukrainy, nawet z Putinem - dodał były prezydent.
Rosjanie wykorzystali okazję
Wypowiedź Komorowskiego błyskawicznie dostrzegły rosyjskie media, w tym czołowe tuby propagandowe, czyli agencje RIA Novosti i TASS. W swoich artykułach przytaczają słowa byłego prezydenta.
"Były prezydent Polski wezwał Kijów do rozmów pokojowych z Federacją Rosyjską i został skrytykowany w kraju" - brzmi wspomniany nagłówek agencji TASS. W pierwszym akapicie depeszy Rosjanie stwierdzili, że "sekretarz generalny rządzącej w Polsce partii Prawo i Sprawiedliwość Krzysztof Sobolewski nazwał Bronisława Komorowskiego nieszczęsnym dyplomatą, który kontynuuje tradycje rządzącej krajem do 2015 roku Platformy Obywatelskiej".
Komorowski w RMF FM
We wspomnianym wywiadzie Komorowski przyznał także, że "absolutnie nie należy oczekiwać od Ukrainy, że zrezygnuje ze swojej niepodległości, suwerenności, dążenia do znalezienia się w ramach świata zachodniego tylko po to, by rozmawiać z Putinem". - Odwrotnie, to Putin musi uznać, że Ukraina w dążeniach prozachodnich jest dla niego niezbędnym partnerem, a nie tylko obiektem do pokonania i zniszczenia - powiedział Komorowski.
- Nikt ze świata zachodniego nie powinien namawiać Ukrainy do tego, aby tworzyła warunki do rozmów z Putinem, polegających na tym, że rezygnuje z własnych aspiracji do świata zachodniego i z własnej aspiracji do utrzymania suwerenności na terytorium państwa ukraińskiego - podkreślił były prezydent.
Komorowski: Zełenski powinien usiąść do rozmów z Putinem
Dodał, że "chodzi o to, żeby nie zamykać takiej możliwości, że dojdzie do głosu dyplomacja, a nie tylko armaty".
- Prezydent Zełenski parę miesięcy temu mówił o gotowości rozmowy z Putinem. Ja rozumiem, że się zmieniły okoliczności: Rosji źle się wiedzie, Ukraina sobie radzi dobrze na tej wojnie, ma poparcie świata zachodniego. Ale wydaje mi się, że wcześniejsze deklaracje tego samego prezydenta Zełenskiego należy brać pod uwagę z całą powagą, że jest gotów do rozmowy także i z Putinem - mówił dalej Komorowski.
- Uważam, że korzystniej dla świata, dla Ukrainy, dla Polski, dla Europy, dla świata zachodniego byłoby to, gdyby doszło jak najszybciej do szukania rozwiązania na niwie dyplomatycznej, a nie tylko wojskowej. Ja rozumiem, że prezydent Zełenski pręży mięśnie i już się dostosowuje do tego, że prawdopodobnie Putin tę wojnę przegra. Ale jeszcze, powiedziałbym, nie należy dzielić skóry na niedźwiedziu. Niedźwiedź jeszcze żyw i hasa w lesie - stwierdził Komorowski.
Twitterowy wpis Sikorskiego
To nie są jedyne słowa polskiego polityka, które w ostatnich dniach podchwyciły rosyjskie media. O twitterowym wpisie Radosława Sikorskiego było głośno przez wiele dni. Komentarz europosła PO wykorzystał m.in. Wasilij Nebenzia, stały przedstawiciel Rosji przy ONZ. Dyplomata pokazał wpis Sikorskiego i na forum Rady Bezpieczeństwa oskarżył USA o wysadzenie rurociągów Nord Stream.
Były szef MSZ Radosław Sikorski zasugerował, że to Stany Zjednoczone mogły uszkodzić gazociągi Nord Stream na Morzu Bałtyckim. Jego wpis natychmiast podchwyciła rosyjska propaganda. "Czy to oficjalne oświadczenie, że był to atak terrorystyczny?" - pytała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa. Finalnie swój wpis Sikorski skasował z Twittera.
źródło: PAP / RIA Novosti / TASS