Kreml zgadza się z Trumpem. Wskazał winnego eskalacji wojny w Ukrainie
Donald Trump w serwisie Truth Social zasugerował, że wsparcie USA dla Ukrainy może doprowadzić do eskalacji konfliktu i sięgnięcia przez Rosję po broń atomową. Z byłym prezydentem zgodził się Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.
"Najpierw przyjadą czołgi, potem bomby atomowe" - takimi słowami Donald Trump odniósł się do ostatniej decyzji Joe Bidena, który postanowił wesprzeć Ukrainę dostawą czołgów Abrams. Mają one pomóc ukraińskiej armii w walce z rosyjskim okupantem. Równocześnie do Kijowa wysłane zostaną czołgi Leopard niemieckiej produkcji, które zaoferowały państwa NATO, w tym Polska.
W stworzonym przez siebie serwisie społecznościowym Trump zaapelował, by zakończyć "szaloną wojnę". "Tak łatwo to zrobić!" - ocenił Trump, sprzeciwiając się dalszej amerykańskiej pomocy dla Ukrainy.
Kreml zgadza się z Trumpem. Wskazał winnego eskalacji wojny w Ukrainie
Do słów Trumpa odniósł się już rzecznik Kremla. - Mogę zgodzić się z taką opinią, bo faktycznie mamy do czynienia z eskalacją konfliktu - powiedział Dmitrij Pieskow, zdaniem którego, "napięcia rosną zwłaszcza z powodu decyzji, jakie zapadają przede wszystkim w Waszyngtonie i innych europejskich stolicach pod presją Waszyngtonu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chodzi o dostawy broni, czołgów i innych rzeczy, a także trwające dyskusje dotyczące samolotów. W związku z tym napięcia narastają - dodał rzecznik Władimira Putina, cytowany przez agencję TASS.
Trump w serwisie Truth Social napisał też, że gdyby nadal był prezydentem Stanów Zjednoczonych, to byłby w stanie "wynegocjować zakończenie tej okropnej wojny wciągu 24 godzin". Wezwał też swojego następcę, by przestał wspierać Ukrainę, bo inaczej "skończy się to III wojną światową.
Pieskow, odnosząc się do słów Trumpa, ocenił, że były przywódca USA "nie jest daleki od prawdy". Rzecznik Kremla dodał, że obecny prezydent Stanów Zjednoczonych mógłby "bardzo szybko" zakończyć wojnę w Ukrainie, bo ma możliwość "wydawania poleceń reżimowi w Kijowie".
Natomiast w czwartek Victoria Nuland, zastępca sekretarza stanu USA, powiedziała, że administracja Joe Bidena jest gotowa złagodzić sankcje wobec Rosji, jeśli Moskwa zgodzi się na poważne negocjacje z Ukrainą i zakończy wojnę. Nuland poprzez "poważne negocjacje" miała na myśli zwrócenie Kijowowi zajętych wcześniej przez Rosjan terytoriów.
Leonid Słucki, przewodniczący komisji międzynarodowej rosyjskiej Dumy Państwowej, ocenił warunki Nuland jako "nie do zaakceptowania". Rosjanin zapowiedział, że Kreml nie będzie dokonywał rewizji wcześniej podjętych decyzji w zamian za obietnicę rezygnacji z wybranych sankcji.
źródło: TASS
Czytaj także: