Kreml w furii po wystąpieniu Bidena. "Globalny konflikt"

Na Kremlu wciąż słychać echa przemówienia Joe Bidena w Warszawie. Skomentował je też były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. "Świat stoi na krawędzi globalnego konfliktu. Waszyngton chce porażki Moskwy. Rosja będzie się bronić wszelkimi środkami, w tym bronią jądrową" - zagroził na Telegramie.

Kreml w furii po wystąpieniu Bidena. "Globalny konflikt"
Kreml w furii po wystąpieniu Bidena. "Globalny konflikt"
Źródło zdjęć: © PAP
Maciej Zubel

W kolejnym wpisie Miedwiediew sparafrazował słowa Bidena wygłoszone podczas wtorkowego przemówienia w Warszawie. - Jeżeli Rosja przestanie najeżdżać Ukrainę, to zakończy wojnę. Jeżeli Ukraina przestanie bronić się przed Rosją - będzie to koniec Ukrainy - mówił prezydent USA.

"Jeśli Kreml zatrzyma specjalną operację wojskową w Ukrainie przed odniesieniem zwycięstwa, to Rosja przestanie istnieć, zostanie rozerwana na strzępy. Jednak jeśli Stany Zjednoczone przestaną dostarczać broń reżimowi kijowskiemu, to wojna się skończy" - napisał kłamliwie.

Były rosyjski prezydent nie wspomniał, że to Rosjanie napadli niezależne państwo. A Ukraińcy bronią swoich domów, do czego niezbędna im jest zachodnia broń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Groźby Miedwiediewa padają regularnie

Ostatnio stwierdził, że przywódcy europejscy "są żałosnymi dyletantami, jawnymi rusofobami i intelektualnymi pigmejami, nigdy nie staną nawet w pobliżu swoich poprzedników, którzy po najbardziej niszczącej wojnie XX wieku budowali nową, niepodległą i dostatnią Europę".

"Przepowiadał" też rychły koniec Europy, a wszystkich, którzy gościli Zełenskiego z otwartymi ramionami, nazywał "zdrajcami europejskich interesów".

Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, nie jest prawdziwych. Takie doniesienia są elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Źródło: Telegram/TASS/WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie