Kreml represjonuje rosyjskich dowódców. "Dwóch zniknęło bez śladu"
Rosyjska inwazja w Ukrainie nie idzie po myśli Władimira Putina. Kreml zaczyna wyciągać konsekwencje wobec wojskowych, którzy odpowiadali za przebieg wojny. Jak relacjonuje ukraiński wywiad, dwóch rosyjskich dowódców zostało prawdopodobnie aresztowanych, ale ich los nie jest znany.
Według ustaleń ukraińskiego wywiadu prezydent Rosji Władimir Putin zarządał wyciągnięcia konsekwencji wobec dowódców, którzy "nie wykazywali dużej pewności" wobec działań w Ukrainie.
Rosyjskie władze do okupowanej Gorłówki w obwodzie donieckim wysłali specjalną komisję, która miała zbadać przyczynę klęski jednego z tamtejszych oddziałów. Jak relacjonuje ukraiński wywiad, Rosjanie w raportach wojennych zapewniali Kreml o 100 proc. gotowości do przeprowadzenia ataku. W rzeczywistości okazało się jednak, że skład tamtejszego batalionu obsadzony był jedynie w połowie.
Efektem prac komisji było aresztowanie dwóch rosyjskich dowódców. Jak przypuszcza ukraiński wywiad, mężczyźni zostali aresztowani przez pracowników FSB. "Dalsze ich losy nie są znane" - przekazano w komunikacie. Dowódcy zniknęli bez śladu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W ostatnich dniach zatrzymany przez FSB został także Eduard Basurin, wiceminister obrony separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej, zastępca dowódcy tamtejszego korpusu oraz rzecznik prasowy jej sił zbrojnych.
Jak przypuszczają Ukraińcy, aresztowanie Basurina miało związek z plotkami dotyczącymi użycia broni chemicznej przeciwko obrońcom Mariupola.
Źródło: Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy / 24tv.ua
Zobacz też: Putin straszy, że zaatakuje NATO. Robi to w jasno określonym celu
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.