Świat"Kreml nie popuści". Putin odpowie Zachodowi

"Kreml nie popuści". Putin odpowie Zachodowi

Wydalenie licznych rosyjskich dyplomatów nie rozwiąże kryzysu po zamachu na Siergieja Skripala. Przeciwnie, reakcja Rosji będzie jeszcze ostrzejsza – uważa Konstantin von Eggert, dziennikarz niezależnej telewizji Dożd.

"Kreml nie popuści". Putin odpowie Zachodowi
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Pavel Golovkin
Katarzyna Bogdańska

"Nie wierzę własnym oczom!" – mówił do aktorów ojciec nowoczesnego rosyjskiego teatru Konstantin Stanisławski, kiedy był niezadowolony z ich występu. Podobnie zachowały się we wtorek Zjednoczone Królestwo i dwa tuziny jego sojuszników na całym globie.

"Kłamiecie!” – takie było przesłanie bezprzykładnej decyzji o wydaleniu rosyjskich dyplomatów, którą podjęły państwa członkowskie UE, USA, Kanada i Australia.

Zastosowanie tego rodzaju kroków dyplomatycznych znajdzie się w przyszłości w książkach o historii międzynarodowej dyplomacji. Takiego publicznego upokorzenia oszczędzono nawet Saddamowi Husajnowi czy północnokoreańskiej dynastii Kimów. Dla brytyskiej premier Theresy May to znaczące, polityczne i dyplomatyczne zwycięstwo.

Mała Islandia i "najlepszy przyjaciel" Putina

Dwa akty tego dramatu zwróciły moją szczególną uwagę: kiedy w 1990 r. mała Islandia jako pierwsze państwo uznała niepodległość Litwy, stawiła czoła wielkiemu Związkowi Sowieckiemu. Teraz Reykjavik zapowiedział nałożenie na Rosję politycznej i dyplomatycznej ekskomuniki, choć Islandczycy nie są nawet członkami UE i w przeciwieństwie do Kanady, Australii i USA nie utrzymują szczególnych stosunków z Wielką Brytanią. Druga osobliwość: "najlepszy przyjaciel” Rosji, węgierski premier Viktor Orbán także zdecydował się wydalić z kraju rosyjskiego dyplomatę. Może nie z przekonania – ale znany ze swoich dobrych stosunków z Putinem, eurosceptyczny węgierski populista pokazał tym samym, jakie rzeczywiście są jego priorytety.

I przypuszczalnie nie jest to jeszcze koniec tej historii. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zagroził, że państwa UE mogą podjąć jeszcze dalsze kroki. Co oznacza: kraje takie jak Portugalia czy Słowacja, które nie wydaliły jeszcze z kraju żadnego pracownika rosyjskich ambasad, ciągle jeszcze mogą to zrobić. Eksperci Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) badają substancję, która została użyta do otrucia byłego brytyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córki Julii.

Tokio jeszcze czeka

Jeżeli OPCW dojdzie do wniosku, że trucizna jest rosyjskiej produkcji, może to doprowadzić do dalszych wydaleń.

Tokio oficjalnie chce jeszcze odczekać. Japoński MSZ poinformował, że uważnie obserwuje sytuację. Unika jednak dotąd odpowiedzi na pytanie, czy jako najważniejszy sojusznik USA w Azji zamierza wspierać kierunek przyjęty przez Amerykanów i Brytyjczyków.

W zachodniej demokracji tego rodzaju katastrofa na płaszczyźnie dyplomatycznej skończyłaby się ustąpieniem całego ministerstwa spraw zagranicznych i czołówki wywiadu, i parlamentarnym śledztwem. Pod presją natychmiast znalazłby się też szef rządu. Ale Rosja nie jest demokracją.

Dowcipy na Twitterze i teorie spiskowe w telewizji

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow demonstracyjnie udał się najpierw w poniedziałek na stadion, by zagrać w meczu emerytów Spartaka Moskwy. Rosyjska ambasada w Waszyngtonie zareagowała na wydalenie z USA swoich 60 agentów dowcipem na Twitterze: followerzy mieli odpowiedzieć, który z amerykańskich konsulatów w Rosji Kreml ma zamknąć jako pierwszy w reakcji na zamknięcie rosyjskiego konsulatu w Seattle.

Kremlowskie marionetki i rzekomi eksperci telewizyjni przez cały dzień dowcipkowali na temat Europejczyków i bredzili o teoriach spiskowych. Zamach w Salisbury jest brytyjsko-amerykańską prowokacją, stwierdzili. "Rosja stała się za duża i zawistni Amerykanie chcą ją znowu przyciąć. Waszyngton zmusił swoich lokajów, by przyłączyli się do dyplomatycznego bojkotu”. Na siłę wciskana jest rosyjskim telewidzom taka wersja wydarzeń.

Brytyjczycy mają w zanadrzu jeszcze to i owo

"Widzicie, wielka Rosja może mieć tylko wielkich wrogów, nie takie maleństwa jak Rumunia czy Finlandia”. Wielu Rosjan w to uwierzy.

Nie mam wątpliwości, że Krem odpłaci za dyplomatyczne wydalenia tą samą monetą: hej, wyrzucacie członków rosyjskiego korpusu dyplomatycznego – to my zamkniemy amerykański konsulat.

Zamknięte mogłoby zostać także moskiewskie studio BBC, o ile nadzorująca je propagandowa tuba Kremla Russia Today, odbierze Brytyjczykom licencję.

Niezależnie od normalnych politycznych i dyplomatycznych reakcji Moskwy, możliwości Rosji są ograniczone. Jednocześnie Brytyjczycy mają jeszcze w zanadrzu parę atutów. Byłyby nimi: zajęcie za granicą podejrzanych majątków rosyjskich oligarchów, odebranie brytyjskiego obywatelstwa rosyjskim emigrantom i członkom ich rodzin, umieszczenie rosyjskich prominentów na brytyjskiej "liście Magnitskiego”.

Katastrofalny koniec łańcucha rosyjskich kłamstw

Nie może zostać wykluczone nawet całkowite zbojkotowanie przez Wielką Brytanię piłkarskich mistrzostw świata w Rosji, o ile śledztwo w sprawie zamachu w Salisbury miałoby dostarczyć dowody uwikłania w nim rosyjskiego państwa.

Przed zamachem w Salisbury Moskwa wielokrotnie już oficjalnie kłamała: na temat byłego agenta KGB Aleksandra Litwinienki, otrutego rzekomo przez Borisa Bieriezowskiego; na temat ataku Gruzji w Osetii Południowej; na temat ukraińskich faszystów na Krymie; na temat nieobecności rosyjskich wojsk w Donbasie, aż po wymyślonego rosyjskiego dyspozytora, który miał obserwować ukraiński myśliwiec, kiedy zestrzelony został samolot pasażerski MH17. Uwieńczeniam tego łańcucha kłamst jest obecna dyplomatyczna katastrofa.

Ale Kreml nie popuści. Każdy odwrót uważa za porażkę. Jestem przekonany, że Moskwa zastanawia się nad tzw. "spontanicznym odpowiedzeniem” Zachodowi.

Na potrzeby takich akcji są hakerzy, propagandyści i – o ile to konieczne – rosyjskie siły zbrojne. Zimna wojna jest jak walka bokserska. Jakby nie było, bokserskie starcie odbywa się na określonych zasadach. W nowym wydaniu zimnej wojny ich nie będzie. W nowym wydaniu konfliktu Rosja Putina zdecydowała się na kombinację wszystkich sztuk walki.

Konstantin von Eggert

tł. Elżbieta Stasik
Konstantin von Eggert jest komentatorem i prezenterem niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
niemcyrosjaambasador
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)