Krakowscy strażacy zebrali rozpuszczalniki rozlane w Wiśle
Po kilku godzinach strażakom udało się zebrać substancję, która pojawiła się na Wiśle w Krakowie. Z wstępnych badań wynika, że nie była to ciecz ropopochodna, ale rozpuszczalniki na bazie alkoholi - poinformował rzecznik małopolskiej straży pożarnej kpt. Sebastian Woźniak.
Substancja została zauważona w środę rano w okolicy mostu Zwierzynieckiego: znajdowała się w wodzie na odcinku około 2 kilometrów, docierając do mostu Grunwaldzkiego. Plama obejmowała blisko 1/3 szerokości rzeki.
Strażacy ustawili specjalną zaporę przeciwolejową na wysokości stopnia Dąbie. - Zebraliśmy blisko 100 litrów cieczy - powiedział kpt. Woźniak. Z wstępnych badań wynika, że nie była to substancja ropopochodna, ale rozpuszczalniki na bazie alkoholi, nie stanowiące poważnego zagrożenia dla środowiska.
W akcji uczestniczyło 30 strażaków, w tym strażacy ze specjalistycznej jednostki ratownictwa chemiczno-ekologicznego.
Próbki wody z rzeki pobrali specjaliści z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, żeby w laboratorium dokładnie zidentyfikować substancję. - Inspektorzy przeszli wzdłuż brzegu Wisły do ul. Rybnej, szukając potencjalnego miejsca wycieku substancji, ale niczego nie znaleźli. Po uzyskaniu wyniku badań będziemy kontynuowali poszukiwania sprawcy zanieczyszczenia rzeki - powiedział Małopolski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Paweł Ciećko.
Dodał, że w przypadku odnalezienia sprawcy zanieczyszczenia Wisły zostanie on ukarany mandatem lub sprawa zostanie skierowana do sądu.