Uchwała anty-LGBT. Wicemarszałek Małopolski apeluje o jej unieważnienie
- Nikt z nas nie ma prawa decydować za wszystkich, jak ma się rozwijać Małopolska - powiedział wicemarszałek województwa Tomasz Urynowicz, krytykując tzw. uchwałę anty-LGBT. Podkreślił, że region może na niej stracić blisko 3,6 mld zł.
We wtorek wicemarszałek Małopolski Tomasz Urynowicz zorganizował konferencję prasową, na której poinformował, ile Polska może stracić na tzw. uchwałach anty-LGBT. To pokłosie reakcji Komisji Europejskiej, która w piątek przesłała w tej sprawie pisma do marszałków Małopolski, Podkarpacia, a także województw łódzkiego, świętokrzyskiego i lubelskiego.
Włodarze otrzymali od KE ultimatum: jeśli samorządy nie zdecydują się uchylić kontrowersyjnych uchwał, stracą unijne dofinansowanie
- Komisja Europejska poinformowała, że utrzymanie w mocy deklaracji anty-LGBT spowoduje zablokowanie bieżących rozliczeń wydatków z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014 -2020 i zablokowanie negocjacji RPO na lata 2021-2027 - wyjaśnił Urynowicz na konferencji.
Zdaniem polityka, jeżeli sejmik woj. małopolskiego nie zmieni stanowiska, to cały region straci blisko 3,6 mld zł - To są olbrzymie środki finansowe, dzięki którym rozwija się dzisiaj Małopolska - mówił wicemarszałek.
Zobacz też: Miller ostro o Ziobrze. "Wielu osobników z filmowych komedii pomyłek"
Strefy wolne od LGBT. Urynowicz apeluje o unieważnienie uchwały
Wicemarszałek Małopolski podkreślił, że "nikt z nas nie ma prawa decydować za wszystkich, jak ma się rozwijać Małopolska". - Konserwatyści mówiący o tym, że chcą tą rezolucją bronić rodziny, tradycyjnych wartości, tak naprawdę szkodzą rodzinie. Dzisiaj małopolska rodzina potrzebuje miejsc pracy, nowoczesnej edukacji, nowoczesnej służby zdrowia. Te pieniądze są zagrożone - przekonywał Tomasz Urynowicz.
- Mam nadzieję, że podczas najbliższej sesji rady sejmikowej dojdzie do unieważnienia tej uchwały - stwierdził polityk.
Wicemarszałek przekazał konkretne kwoty, jakie może stracić Polska. - Do tej pory projekty rozliczone przez KE to 63 proc. całego budżetu. To znaczy, że ciągle jeszcze nie są rozliczone projekty na kwotę 1 mld 65 mln euro - wyliczał polityk, tłumacząc, że wypłata tej kwoty może zostać zablokowana.
Uchwała anty-LGBT zagrozi Małopolsce. Ogromne straty
Polska może nie otrzymać m.in. ponad 121 mln euro na projekty badawczo-rozwojowe małopolskich firm, infrastrukturę badawczą uczelni i wsparcie innowacji. Zagrożone jest też blisko 70 mln euro na cyfryzację instytucji publicznych, w tym system informacji medycznej, 75 mln euro na wsparcie inwestycji przedsiębiorstw oraz 193 mln euro na efektywność energetyczną.
Funduszy zabraknąć może również na wsparcie osób wykluczonych społecznie i Małopolską Tarczę Antykryzysową (102 mln euro). 107 mln euro nie otrzymać mogą też uczniowie i małopolskie szkoły.
W przypadku utrzymania tzw. uchwały anty-LGBT województwo nie dostanie też m.in. 77 mln euro na rewitalizację miast i wsi, 37 mln euro na dokończenie budowy Centrum Nauki Cogiteon i budowę infrastruktury szpitali.
Zagrożone jest także ponad 124 mln euro na transport drogowy i kolejowy oraz 89 mln euro na wsparcie bezrobotnych i żłobki.
Zagrożone są też fundusze z perspektywy unijnej na lata 2021-2027, które opiewają na ponad 2,5 mld euro.
Przeczytaj również: Spór o deklarację anty-LGBT w Małopolsce. PiS traci wicemarszałka
LGBT w Polsce. KE chce wyjaśnień
Wcześniej Komisja Europejska poinformowała, że domaga się od polskich władz pilnych wyjaśnień w sprawie kontrowersyjnych uchwał anty-LGBT. "W przypadku Polski, Komisja uważa, że władze polskie nie ustosunkowały się w pełni i w odpowiedni sposób do zapytania Komisji dotyczącego charakteru i wpływu uchwał dotyczących tzw. stref wolnych od ideologii LGBT, przyjętych przez kilka polskich regionów i gmin" - oznajmili jeszcze w lipcu przedstawiciele KE.
Komisja jest zaniepokojona, że rezolucje przyjęte w kilku polskich regionach "mogą naruszać prawo UE dotyczące niedyskryminacji ze względu na orientację seksualną".
"Aby dokończyć swoją ocenę, Komisja potrzebuje adekwatnych i wyczerpujących informacji od władz polskich. Pomimo wyraźnego wezwania, jakie Komisja wystosowała w lutym, polskie władze nie dostarczyły do tej pory wymaganych informacji, wyraźnie unikając odpowiedzi na większość próśb ze strony Komisji" - poinformowała KE.