Trudna sytuacja parkingowa na osiedlu Podwawelskim w Krakowie
Mieszkańcy osiedla Podwawelskiego w Krakowie skarżą się, że od wprowadzenia strefy płatnego parkowania w sąsiedniej dzielnicy, ich parkingi pękają w szwach, a przyjezdni zajmują ich miejsca. - Wracam z pracy i nie mam gdzie zaparkować - mówi pan Krzysztof.
03.06.2015 | aktual.: 04.06.2015 10:21
Minęły zaledwie trzy dni od otwarcia nowej strefy płatnego parkowania w Krakowie, a już mieszkańcy osiedla Podwawelskiego skarżą się na problemy w ich dzielnicy. Mimo ustawienia znaków zakazujących parkowanie oraz poruszania się samochodów bez identyfikatorów, ulice pękają w szwach od aut spoza tego rejonu.
- Wracam z pracy i nie mam gdzie stanąć. Godzina 14.00, a samochodów nie ubywa. Zajęty jest każdy centymetr. A co gorsza, nikomu nie przeszkadzają poustawiane zakazy - mówi Wirtualnej Polsce pan Krzysztof, mieszkaniec ul. Szwedzkiej.
Wszystko za sprawą wprowadzenia opłat na Dębnikach za parkowanie w godzinach od 10.00 do 20.00.
- Teraz wszyscy przyjeżdżający spoza Krakowa, parkują u nas. Jesteśmy pierwszym darmowym parkingiem przed Wisłą, a każdy chce stanąć jak najbliżej centrum. Gdyby przyjezdni korzystali z parkingu "Park & Ride" na Ruczaju, mielibyśmy spokój. Ale tam trzeba płacić, podobnie jak w centrum - dodaje.
Co prawda radni dopuszczają możliwość rozszerzenia strefy, ale nie w najbliższym czasie.
- Jeżeli mieszkańcy będą mieli takie zapotrzebowania, czyli rozszerzenie strefy płatnego parkowania ze względu na zagęszczenie ruchu, mogą złożyć prośbę do rady miasta. Ten sam problem dotyczy terenu Zabłocia, ale chcemy stopniowo wyprowadzać samochody z centrum i budować parkingi w strefach podmiejskich, ale na to potrzeba czasu - skomentowała Katarzyna Pabian, radna miasta Krakowa.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .