Topniejący śnieg zamienił rondo w bajoro nie do przebycia
Topniejący śnieg zamienia okolice ronda Grzegórzeckiego w Krakowie w bajoro trudne do przebycia. Błoto i woda zalewają wszystkie chodniki. Tak było w poniedziałek po obfitych opadach śniegu, w środę sytuacja się powtórzyła.
- Nie dało się przejść od ul. Grzegórzeckiej w stronę Kotlarskiej tak, by kompletnie nie zamoczyć butów - mówi Grażyna Frut, mieszkanka bloku przy ul. Grzegórzeckiej. - Nie można ominąć stojącej wody, bo tak samo zalane były trotuary od strony al. Powstania Warszawskiego. I tak się dzieje po każdych opadach - dodaje kobieta.
Mieszkańcy domów przy ul. Grzegórzeckiej i Kotlarskiej są poważnie zaniepokojeni. - Przecież to dopiero początek zimy. Czy przez najbliższe miesiące mamy zakładać gumiaki, by dojść do przystanków tramwajowych i przy rondzie - martwią się ludzie. - Zarządca drogi powinien zrobić coś z tym problemem - podkreślają krakowianie.
Największe problemy z przebyciem ronda Grzegórzeckiego zdarzają się w czasie roztopów śniegu. Gdy pada nawet ulewny deszcz, woda szybciej spływa i nie gromadzi się wszędzie. - Stoi jedynie tuż przy wyjściu z ul. Grzegórzeckiej. Może więc jest problem z kanalizacją - spekuluje Marta Strama, mieszkanka Grzegórzek.
Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu także podejrzewają, że przyczyną zalewania chodników mogą być studzienki kanalizacyjne. - Może są zatkane. Na razie odkopiemy je ze śniegu i sprawdzimy jak najszybciej ich drożność - zapowiada Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT. - Zatkane studzienki zostaną przeczyszczone. Jeżeli to nie pomoże i woda nadal będzie się gromadzić w okolicy ronda Grzegórzeckiego, zastanowimy się, co zrobić dalej - dodaje Bartlewicz.
Polecamy w wydaniu internetowym:
Balice: sytuacja na lotnisku już pod kontrolą