Psychoza strachu: ludzie boją się o swoje dzieci
Na mieszkańców Kościeliska, wsi koło Zakopanego, padł strach. Nie mogą uwierzyć, że sąd wypuścił z aresztu mężczyznę, który wciągnął do samochodu i usiłował zgwałcić 11-latkę z tej miejscowości. Ludzie boją się wypuszczać dzieci z domu - podaje "Gazeta Krakowska".
16.02.2009 | aktual.: 16.02.2009 09:33
Psychoza strachu spowodowana jest wydarzeniami, do których doszło 3 lutego. Tomasz Ż., listonosz z Zakopanego w wieku około 40 lat, o godz. 7 rano próbował wciągnąć do swojego samochodu 11-latkę, która szła do szkoły. Dziewczynce udało się wyrwać, a mężczyznę spłoszył przechodzień. Listonosz uciekł.
Rodzice 11-latki zawiadomili policję. Dziewczynka dokładnie opisała napastnika i jego samochód. 6 lutego funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego - podaje gazeta.
Tomasz Ż. usłyszał zarzut usiłowania gwałtu i pozbawienia wolności. Grozi za to 12 lat więzienia. Jednak zakopiański sąd postanowił go nie aresztować. Dlaczego? - Bo nie było wystarczających dowodów, że doszło do próby gwałtu - uzasadnia Marek Marchalewicz, wiceprezes Sądu Rejonowego w Zakopanem.
Po tym wydarzeniu we wsi zapanował strach. - Nie było u nas do tej pory takich zdarzeń - podkreśla Elżbieta Ciesielska, wicedyrektorka Zespołu Szkół w Kościelisku, gdzie do czwartej klasy chodzi 11-latka. - Wiele osób zaczęło odprowadzać dzieci do szkoły albo podwozi je samochodami - mówi gazecie.