Poszukiwania porwanego przez wodę - bez rezultatu
Mimo kilkugodzinnych poszukiwań strażakom nie udało się - jak dotąd - odnaleźć mężczyzny porwanego przez potok w Szczawnicy. Ofiara to prawdopodobnie 53-letni mieszkaniec tego miasta - podał podkomisarz Marek Karkula z policji w Nowym Targu.
Według świadka zdarzenia, mężczyzna brodził wzdłuż wezbranego potoku Grajcarek w rejonie zakładu masarskiego przy ulicy Zawodzie. Wszystko wskazuje na to, że sprawdzał stan brzegu, próbował go umacniać lub oczyścić z konarów. W pewnym momencie zapadł się głębiej w wodę, która wypełniła jego wysokie gumowe buty, i został porwany przez nurt.
Nie mamy całkowitej pewności co do tożsamości porwanego przez wodę mężczyzny. Świadek zdarzenia powiedział, że prawdopodobnie był to znany mu 53-letni mieszkaniec Szczawnicy, ale nie był tego do końca pewien. Wskazanego przez świadka mężczyzny nie ma w domu i na tej podstawie można przypuszczać, że to chyba jednak on został porwany przez wodę - powiedział podkomisarz Karkula.
Do wypadku doszło po godz. 10. Strażacy do wczesnego popołudnia przeszukiwali brzegi i nurt potoku poniżej miejsca zdarzenia. Mężczyzny nie udało się odnaleźć. Potem poszukiwania wzdłuż potoku przerwano i rozpoczęto obserwację pobliskiego Dunajca, do którego wpada Grajcarek.