Koronawirus: rośnie liczba zakażeń wśród dzieci
Do krakowskiego szpitala im. Stefana Żeromskiego trafiło w piątek 17 dzieci. Większość z nich wróciła do domów, ale 5 podlega hospitalizacji. Lekarze nie mają wątpliwości, że to efekt lekceważenia nakazów sanitarnych.
20.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:47
Jeśli słyszy się o nowych ogniskach koronawirusa to dotyczą one głównie wesel i wakacyjnych kolonii. Z tym drugim przypadkiem mamy do czynienia na południu Polski. W ciągu ostatniego tygodnia potwierdzono zakażenia na obozach młodzieżowych w Rabce-Zdroju, Poroninie, Zakopanym, Białym Dunajcu i Murzasichlu. Młodzież z tych obozów trafiła na kwarantannę i jest systematycznie badana.
Zarażenia wśród uczestników i personelu wyjazdów stawiają pod znakiem zapytania kolejne turnusy i sprawiają, że wracają pytania o luzowanie reżimu sanitarnego. Ponowne zamknięcie małego biznesu i powrót do obostrzeń nie wydaje się być zupełnie nie do pomyślenia.
W chętnie odwiedzanych przez turystów regionach Hiszpanii - Galicii i Katalonii – władze zdecydowały się wrócić do obostrzeń na skutek nowej fali zachorowań.
Dzieci mogą przenosić wirus dalej
W rozmowie z TVN24, dr Lidia Stopyra, ordynatorka szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie wymieniając miejsca, w których dzieci najłatwiej zarażają się wirusem dodaje jeszcze uroczystości pierwszokomunijne i bierzmowania. I nawet jeśli przebieg choroby jest dla nich w większości przypadków łagodny, to nie musi taki być dla dorosłych, z którymi się spotykają.
Zresztą okazuje się, że pomimo wielu miesięcy zmagań z koronawirusem, lekarze wciąż nie wiedzą o nim wszystkiego. W piątek w Teksasie wirus wykryto u 85 niemowląt. Zagrożenie stanowi dla nich fakt, że infekcja pozbawia i węchu i smaku, a przez to dzieci zupełnie przestają jeść i trzeba je karmić za pomocą kroplówki.