PolskaJapończyk zakochał się w Krakowie - chcą go wyrzucić

Japończyk zakochał się w Krakowie - chcą go wyrzucić

W Krakowie można spotkać obywateli różnych nacji. Niektórzy mieszkają tu od lat. Ale funkcjonariusze Straży Granicznej w Krakowie-Balicach przeprowadzający kontrolę legalności pobytu cudzoziemców w Krakowie zadziwili się spotykając starszego Japończyka, który wyglądem przypominał kloszarda. Okazało się że nie miał żadnych dokumentów. Twierdził, że jest zakochany w Krakowie.

12.05.2010 | aktual.: 12.05.2010 10:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Okazało się, że ten Japończyk przebywa w Polsce, z krótkimi przerwami, od… 40 lat - informuje mjr Marek Jarosiński, rzecznik prasowy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu. - Wyjaśniał, że w 1970 roku w wieku 19 lat przyjechał do Polski po raz pierwszy na studia.

Najpierw przez rok uczył się języka polskiego w Łodzi, a później podjął studia ekonomiczne w Krakowie. Kontynuował te studia przez 23 lata, do 1993 roku. Kilkakrotnie wyjeżdżał do Japonii, ale za każdym razem wracał do Krakowa, gdzie w końcu, od 2004 roku przebywa już nieprzerwanie i od tego czasu nielegalnie. Jego paszport już wiele lat temu stracił ważność. Niewykluczone, że w swoim kraju 59-letni obecnie Japończyk uchodzi za zaginionego od wielu lat.

Japończyk mieszkał w wynajętym pokoiku w Krakowie. Został przez niego całkowicie zdewastowany. Na pytania o źródła utrzymania, odpowiedział, że uczy języka japońskiego przygodnie spotykane osoby, które za tę przysługę dzielą się z nim jedzeniem i używaną odzieżą.

- Japończyk został decyzją administracyjną wydaną na podstawie przepisów ustawy o cudzoziemcach zobowiązany do opuszczenia Polski w terminie kilku dni i trzeba będzie to formalne postanowienie wyegzekwować - dodaje mjr Jarosiński.

Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/GazetaKrakowska

krakówbezdomnyjapończyk
Komentarze (0)