PolskaHańba dla Krakowa. Nie udawajmy, że tego nie widać!

Hańba dla Krakowa. Nie udawajmy, że tego nie widać!

Wulgaryzmy, rasistowskie napisy atakują w Krakowie z każdego kąta. Można je znaleźć i na Kazimierzu i na nowych, ładnych osiedlach. "J...ć Żydów", "Śmierć pasiastym k...m", itp. Napisy pojawiają się na ścianach krakowskich kamienic i bloków, śmietników, altanek i sklepów i... zostają tam na całe tygodnie razem z malunkami w postaci penisów, szubienic, na których wiszą gwiazdy Dawida .

12.08.2010 | aktual.: 13.08.2010 10:23

Nie widać determinacji władz miasta, policji, straży miejskiej i administratorów budynków w walce z chamstwem wylewającym się na nasze ulice, atakującym mieszkańców i turystów. "Gazeta Krakowska" rozpoczyna akcję przeciw oszpecaniu miasta.

Straż miejska od roku prowadzi akcję "Czysty Kraków", ale wulgaryzmów na ścianach przybywa. - Dobrze im wychodzi tylko zakładanie blokad i ściganie staruszek sprzedających pietruszkę - denerwuje się Natalia Świerszcz, mieszkanka Prądnika Białego. To bezsilni mieszkańcy uczęszczanej ulicy Mackiewicza (jest tu sporo bloków, popularny basen, nieopodal poprosili o pomoc.

Galerię zdjęć zobaczysz TUTAJ

Strażnicy miejscy rozkładają ręce i sami przyznają, że złapanie takich osób na gorącym uczynku graniczy z cudem.

- Staramy się walczyć z tym problemem jak tylko możemy, ale tak naprawdę możemy ukarać sprawcę łapiąc go za rękę. A to nie jest proste - mówi Leszek Borowski z krakowskiej straży miejskiej.

Nasi reporterzy wybrali się na ul. Mackiewicza. Na krótkim odcinku naliczyliśmy kilkadziesiąt (!) szpecących i niecenzuralnych malunków. - Nasze dzieci na to patrzą - żali się Agnieszka Twardowska, mieszkanka osiedla. - Co gorsze, obleśne napisy i rysunki pojawiły się również w pobliżu szkoły, a nawet na niej samej - dodaje.

- Ostatnio oprócz niecenzuralnych napisów pojawiły się malunki np. męskich genitaliów. Dzieci mnie pytają - co to? - skarży się Krystyna Guzik, którą spotykamy na ul. Mackiewicza.

Problem wulgaryzmów na cieszącym się dotąd dobrą opinią Prądniku Białym jest znany straży miejskiej. - Dostrzegamy, że w tamtej okolicy jest to plaga - przyznaje Leszek Borowski.

Straż Miejska w 2009 roku powołała specjalną jednostkę, której zadaniem jest zapobieganie zjawisku nielegalnego graffiti. Leszek Borkowski wyjaśnia, że w przypadku graffiti nie ma przepisów prawnych, które nakładałyby na właścicieli lub zarządców budynków obowiązek usuwania napisów lub rysunków, a tym samym pozwalały karać za niewywiązanie się z tego zadania.

- Na ogół właściciel murów, gdzie pojawił się szpecący malunek, idzie z nami na kompromis i usuwa napis. Ale nikogo zmusić do tego nie możemy - tłumaczy.

- Ostatnio na śmietniku spółdzielni zobaczyłam napis wyższy ode mnie, mówiący o tym, co trzeba zrobić policji - przyznaje Teodozja Maliszewska, przewodnicząca rady dzielnicy IV - Prądnik Biały. Zapewnia, że robi co w jej mocy, aby uratować osiedle przed szpecącymi malunkami.

- Co czwartek na mój dyżur przychodzą strażnicy miejscy i przekazuję im wszystkie zgłoszenia mieszkańców, których zachęcam do informowania o przypadkach wandalizmu - mówi radna.

Galerię zdjęć zobaczysz TUTAJ

Zdaniem prof. Zbigniewa Nęckiego, psychologa społecznego z UJ, wulgarne rysunki na ścianach mogą nakręcać większą spiralę agresji i chamstwa. - Agresja zawsze rodzi agresję. Najbardziej podatni są młodzi ludzie. Czytając codziennie podjudzające do nienawiści hasła, stają się agresywni i zbuntowani wobec wszystkich i wszystkiego - mówi prof. Nęcki.

Sprawą zainteresowaliśmy radnych miasta. - Właściciele kamienic powinni zatroszczyć się o usuwanie ze swoich posiadłości haseł wulgarnych, antysemickich czy faszystowskich - mówi Jakub Bator, radny PiS. - Zwrócę się do magistrackich prawników aby sprawdzili, czy my jako rada miasta możemy stworzyć uchwałę nakazującą usuwanie takich rysunków - zapowiada radny.

Współpraca: Marion Friscia

Polecamy w wydaniu internetowym: krakow.naszemiasto.pl

krakówrasizmnapisy
Zobacz także
Komentarze (171)