Drogówka w akcji. Pościgi, strzały ostrzegawcze i atak gazem łzawiącym
To była ciężka noc dla policjantów drogówki. W Krakowie pijany kierowca chciał staranować funkcjonariusza. We Wrocławiu taksówkarz zaatakował policjantów gazem łzawiącym.
We wtorek po godzinie 23 krakowscy policjanci zauważyli samochód, który jechał bez świateł. Kierowca opla nie zatrzymał się na wezwanie. Próbował przejechać funkcjonariusza. Wówczas policjanci oddali strzały ostrzegawcze - informuje rmf24.pl.
Mężczyzna zatrzymał się około kilometra dalej. Okazało się, że był pijany.
Pościg na Zamojszczyźnie
Wieczorem w Białobrzegach kierowca auta Daewoo Lanos stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierki. Mężczyzna nie zamierzał jednak rozmawiać z policjantami. Na ich widok zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg.
Ponad 20 kilometrów dalej kierowca Daewoo po raz kolejny stracił panowanie nad kierownicą. Auto wypadło z drogi i dachowało.
Jak się okazało kierowca i trzej pasażerowie auta byli pijani.
Agresywny taksówkarz
Ciężką noc mają za sobą także policjanci z Wrocławia. Około godziny pierwszej w nocy z wtorku na środę chcieli zatrzymać do rutynowej kontroli kierowcę taksówki. Ten jednak zlekceważył ich polecenia. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg - informuje gazetawroclawska.pl.
Policjanci zauważyli, że w taksówce jest dwóch pasażerów. Porzucili więc pomysł użycia broni palnej czy staranowania taksówki, ze względu na ich bezpieczeństwo. Wezwali posiłki - w pościgu wzięło udział kilka radiowozów, także nieoznakowanych.
W końcu udało im się zatrzymać taksówkę. Kierowca nie zamierzał jednak się poddać. Zablokował drzwi. Policjanci postanowili więc wybić szybę. Wtedy taksówkarz zaatakował funkcjonariuszy gazem łzawiącym.
W końcu udało się obezwładnić i zatrzymać agresywnego kierowcę. Mężczyzna dziwnie się zachowywał, krzyczał. Przewieziono go do szpitala na obserwację. Na razie nie wiadomo czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Pobrano mu krew do badań.
Taksówkarzowi za atak na policjantów może grozić nawet 10 lat więzienia.
Źródło: rmf24.pl, gazetawroclawska.pl