Kraków. Egzotyczne zwierzę na drzewie? Niekoniecznie
O kuriozalnym zgłoszeniu poinformowały w środę krakowskie służby. Przerażona kobieta poprosiła o pomoc, bo przed jej mieszkaniem miał czaić się "przeraźliwy stwór". Na miejscu okazało się, że doszło do komicznej pomyłki.
Zgłoszenie przyjęli inspektorzy z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jedna z mieszkanek stolicy Małopolski poinformowała pracowników, że przed jej balkonem znajduje się egzotyczne zwierzę.
- Od dwóch dni siedzi na drzewie naprzeciwko bloku! Ludzie okien nie otwierają, bo się boją, że im to do domu wejdzie - relacjonowała w rozmowie z ośrodkiem przerażona kobieta.
"Lagun" nie miał głowy ani nóg
Inspektorzy po przybyciu na miejsce szybko zlokalizowali rzekomego "laguna". Okazało się, że mieszkańców bloku straszył... słodki smakołyk.
- Przyglądamy się dokładniej – biedak nie ma nóg ani głowy. (...) Owym tajemniczym lagunem - legwanem okazał się bowiem… croissant, rogalik z ciasta francuskiego - informuje jeden z pracowników KTOZ.
We wpisie w mediach społecznościowych ośrodek zapewnia jednak, że "zawsze warto zgłaszać, jeśli coś nas zaniepokoi", nawet jeśli na końcu pracownicy mają się "mile rozczarować" lub "pośmiać".