Kraje Zatoki żądają wycofania się Hezbollahu i Irańczyków z Syrii
Państwa Zatoki Perskiej zażądały wycofania się "zagranicznych sił" z Syrii, mając na myśli bojowników radykalnej szyickiej organizacji libańskiej Hezbollah i doradców z Iranu, którzy wspierają reżim prezydenta Baszara al-Asada.
W ostatnich miesiącach siły wierne Asadowi zdobyły w Syrii znaczną przewagę, w dużej mierze dzięki pomocy bojowników z Hezbollahu oraz najważniejszego sojusznika Damaszku w regionie - Iranu. W Syrii rosną również wpływy radykalnych grup islamistycznych walczących w szeregach syryjskich powstańców, takich jak powiązany z Al-Kaidą Front al-Nusra.
Na zakończenie dorocznego szczytu państw Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) w Kuwejcie napisano w komunikacie, że przedstawiciele "reżimu, którzy mają na rękach krew narodu syryjskiego, nie powinni odgrywać roli w rządzie przejściowym i (mieć wpływu) na przyszłość Syrii".
W skład GCC wchodzi sześć monarchii z rejonu Zatoki Perskiej: Arabia Saudyjska, Bahrajn, Oman, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar i Kuwejt.
Gremium to, pod wodzą Arabii Saudyjskiej, która zdecydowanie wspiera rebelię walczącą z reżimem Asada, poparły chęć udziału syryjskiej opozycji w międzynarodowej konferencji w sprawie zakończenia konfliktu w Syrii, tzw. Genewy 2, planowanej na 22 stycznia.
W komunikacie końcowym ze szczytu czytamy, że przywódcy państw Zatoki "popierają decyzję sił rewolucyjnych i syryjskiej opozycji - prawowitych reprezentantów narodu syryjskiego - w sprawie uczestniczenia w Genewie 2".
Pod koniec listopada reżim syryjski zapowiedział, że weźmie udział w tym wielokrotnie przekładanym spotkaniu.
Celem konferencji jest realizacja postanowień z czerwca 2012 roku z konferencji Genewa 1. Przewidują one ustanowienie rządu tymczasowego z pełnią władzy wykonawczej, w tym kontrolą nad wojskiem i służbami bezpieczeństwa.
Kraje GCC od dawna wzywały Asada do ustąpienia, a w listopadzie ubiegłego roku uznały nowo powstałą syryjską koalicję opozycyjną za prawowitego reprezentanta Syryjczyków.